[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zręcznie go podchodził, że nazywał go nawet swoim ojcem.
Brutus bardzo był z tego niezadowolony i w listach do
Attyka mocno ganił Cycerona za to, że ze strachu przed
Antoniuszem niewolniczo oddaje się na usługi Cezarowi,
dowodząc przez to wyraznie, że chodzi mu nie o wolność
rzeczypospolitej, ale o pozyskanie sobie łaski i życzliwości
despotycznego władcy. Mimo to Brutus przyjął u siebie sy-
na Cyceronowego studiującego wówczas w Atenach filozo-
fię, nadał mu stopień wojskowy i z powodzeniem w wielu
sprawach korzystał z jego pomocy.
Były to czasy, kiedy Cyceron osiągnął w państwie naj-
większe wpływy i znaczenie. Mogąc przeprowadzić, co tyl-
ko chciał, zmusił Antoniusza do usunięcia się z Rzymu,
zbuntował przeciw niemu obywateli i wyprawił do walki
z nim obu konsulów, Hirtiusa i Pansę, a w senacie przepro-
wadził przyznanie Cezarowi liktorów i oznak władzy pre-
torskiej jako obrońcy ojczyzny". Ale gdy Antoniusz zo-
stał pobity, a wojska obu konsulów, którzy polegli na polu
bitwy, przyłączyły się do Cezara, senat bojąc się młodego
człowieka, któremu sprzyjało tak wspaniałe szczęście, sta-
rał się te wojska różnymi nagrodami i odznaczeniami od
niego oderwać i przeciągnąć na swoją stronę, oświadczając,
że skoro Antoniusz został rozbity, ojczyzna nie potrzebuje
już obrońców".
W tej sytuacji Cezar, zaniepokojony, posłał do Cycerona
ludzi, którzy prośbami mieli nakłonić go do takiego pokie-
rowania sprawÄ…, by oni obaj razem zostali konsulami,
z tym że Cyceron będzie rządził tak, jak sam uzna za sto-
sowne, wezmie całą władzę w swe ręce i będzie wydawał
polecenia swemu młodemu koledze, któremu, zależy tylko
na sławie i tytułach. Cezar jednak sam otwarcie mówi, że
bał się, by go nie obalono, i widząc, że grozi mu zupełne
opuszczenie, chciał w tej krytycznej dla siebie chwili wy-
korzystać słabość Cycerona do piastowania godności urzę-
dowych i dlatego nakłaniał go do starań o ten konsulat,
obiecując mu swą współpracą i poparcie.
Rozdział czterdziesty szósty
Istotnie stary Cyceron dał się skusić i podejść młodemu
Cezarowi: poparł go przy wyborach i postarał się dla nie-
go o przychylność senatu. Przyjaciele jednak od razu ro-
bili mu o to gorzkie wymówki, a niebawem i on spostrzegł,
że w ten sposób zgubił samego siebie i zaprzepaścił wol-
ność ludu. Bo młodzieniec utrzymawszy awans i osiągnąw-
szy konsulat podziękował pięknie Cyceronowi, a sam za-
warł przyjazń z Antoniuszem i Lepidusem, połączył swoje
siły zbrojne z ich siłami i podzielił się z nimi władza, jak-
by ona była jego własnością.
Zaraz też ci trzej ludzie ogłosili listy proskrypcyjne osób,
które miały być stracone; obejmowały one ponad dwieście
nazwisk. Największy spór rozgorzał wokół sprawy proskry-
bowania Cycerona. Antoniusz nie chciał słyszeć o żadnym
wzajemnym porozumieniu bez uprzedniego stracenia tego
człowieka, w czym popierał go Lepidus, a Cezar usilnie
sprzeciwiał się jednemu i drugiemu. W pobliżu miasta Bo-
nonii odbywały się więc przez trzy dni tajne spotkania,
w których tylko oni brali udział. Schodzili się w miejscu
otoczonym wodami rzeki, z dala od wojsk i obozów. Przez
dwa pierwsze dni Cezar prowadził podobno zaciętą walkę
o życie Cycerona, trzeciego dnia jednak ustąpił i wydał go.
Warunki wymiany były następujące: Cezar zobowiązał się
poświęcić Cycerona, Lepidus brata swego, Paulusa, Anto-
niusz swego wuja, Lucjusza Cezara.
W swej zawziętości i zaślepieniu do tego stopnia wyzbyli
siÄ™ wszelkiego ludzkiego uczucia i rozumu! Dali przez to
dowód, że najdziksze zwierzę nie jest tak krwiożercze jak
człowiek, kiedy działa pod wpływem niepohamowanych
namiętności i rozporządza odpowiednią siłą.
Rozdział czterdziesty siódmy
W czasie tych wypadków Cyceron wraz z bratem Kwin-
tusem przebywał w swoim majątku koło Tuskulum. Do-
wiedziawszy się, że obaj znajdują się na liście proskrybo-
wanych, postanowili się przenieść do nadmorskiej miejsco-
wości Astura, gdzie Cyceron również posiadał własność
ziemską. Stamtąd mieli się przedostać dalej drogą morska
do Macedonii do obozu Brutusa, który według ostatnich
wiadomości był już panem tych terenów. Ruszyli w tę
smutną podróż niesieni w lektykach. Po drodze kazali się
służbie zatrzymywać, ustawiać lektyki obok siebie i roz-
pływali się we wzajemnych żalach i płaczach nad swoim
losem. Bardziej jednak rozpaczał Kwintus, zwłaszcza gdy
sobie uprzytomnił, że jest zupełnie bez środków do życia;
nie zabrał bowiem z domu niczego, a Cyceron także skąpo
zaopatrzył się na drogę. W końcu uznali, że najlepiej bę-
dzie, jeżeli Cyceron będzie uciekał dalej sam, a on podąży
za nim, gdy zabierze z domu potrzebne rzeczy. Decyzja za-
padła i wśród wzajemnych uścisków i głośnych łkań poże-
gnali się. W kilka dni pózniej Kwintus, zdradzony przez
służbę domową i wydany poszukującym go siepaczom, zgi-
nÄ…Å‚ wraz ze swym synem.
Cyceron dotarł do Astury, od razu wsiadł na pierwszy
okręt, jaki mu się nadarzył, i przy pomyślnym wietrze,
dopłynął aż do przylądka Cyrceum. Załoga okrętu chciała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]