[ Pobierz całość w formacie PDF ]
37
Ateńczycy zawarli przymierze z Segestą w 458/457 roku p.n.e. Odnowił je Laches w 425/424
roku p.n.e. (por. Thuc. VI 6,2). W 416 roku p.n.e. Segestą poczuła się zagrożona ze strony swych
sąsiadów, tj. miast Selinunt i Syrakuzy. Zwróciła się zatem do Aten o pomoc, co stało się dla
Ateńczyków pretekstem do wysłania wyprawy sycylijskiej (por. Thuc. VI 6-26).
38
W 419 roku p.n.e. tysiąc hoplitów ateńskich, dowodzonych przez Alkibiadesa, przybyło dro-
gą morską pod Epidauros w Lakonii w celu wsparcia Argejczyków, którzy z lądu podjęli atak na to
miasto. Ateńczycy w ten sposób chcieli wywiązać się z zawartego rok wcześniej czwórstronnego
porozumienia antyspartańskiego (Ateny, Argos, Mantinea i Elida). Na miejscu jednak okazało się,
że wojska ateńskie przybyły za pózno (por. Thuc. V 55, 2-4).
67
zapałem dążą do jak najszybszego zawarcia pokoju. Twierdzą bowiem, że nie
trzeba wam nawet tych czterdziestu dni, w ciągu których możecie się zastanawiać
nad podjęciem decyzji. [Twierdzą również, że] sam fakt, iż będziecie jeszcze ra-
dzić na temat pokoju, jest wykroczeniem popełnionym przez nas, tj. posłów, któ-
rych wysłaliście do Sparty z waszymi pełnomocnictwami właśnie po to, by nie
rozpatrywać tej sprawy ponownie. Naszą ostrożność wynikającą z chęci, byście
i wy zajęli stanowisko w tej kwestii, nazywają tchórzostwem, gdyż według nich
nikt dotąd nie ocalił ludu ateńskiego poprzez publiczne przekonywanie go o czymś.
[Jak twierdzą], jeśli się chce działać dla dobra ludu ateńskiego, decyzje trzeba
podejmować w tajemnicy lub też należy lud oszukiwać. (34) Osobiście nie po-
chwalam takiego podejścia do sprawy. Przyznaję, co prawda, Ateńczycy, że w cza-
sie wojny strateg, który kocha swoją ojczyznę i jest doświadczony w swojej sztu-
ce, powinien zachować tajemnicę przed wieloma podkomendnymi, a nawet ich
zwodzić, [szczególnie] gdy naraża ich na niebezpieczeństwo. [Nie sądzę jednak,
by] w sprawie wspólnego dla [wszystkich] Hellenów pokoju, który zostanie po-
twierdzony przez złożone uroczyście przysięgi i którego tekst zostanie wyryty
na wystawionych [publicznie] stelach, członkowie [naszej] delegacji musieli za-
chowywać tajemnicę czy oszukiwać. Ponadto sądzę, że godni jesteśmy raczej
pochwały niż nagany, jeśli, mimo że zostaliśmy wysłani jako posłowie pełnomoc-
ni, chcemy wam jeszcze zdać o tym relację, byście ją rozważyli. Decyzję w tej
sprawie należy podjąć w miarę waszych możliwości ostrożnie, gdyż jeśli
się do tego pokoju przyłączymy i uroczyście go zaprzysiężemy, będziemy musieli
w nim wytrwać. (35) Jako posłowie, Ateńczycy, winniśmy zwracać uwagę nie
tylko na wasze pisemne wskazówki, ale również na wasz sposób bycia. Zwykli-
ście bowiem wietrzyć podstęp w rzeczach, które możecie łatwo zdobyć, jak rów-
nież okazywać wobec nich swe niezadowolenie, zaś o tym, czego nie macie, lubi-
cie mówić tak obszernie, jakbyście to naprawdę mieli. Jeśli więc trzeba, byście
rozpoczęli wojnę, wy pragniecie pokoju, ale jeśli ktoś zawrze dla was pokój, za-
stanawiacie się nad korzyściami, które przyniosła wam [prowadzona dotąd] woj-
na. (36) Nawet obecnie są jeszcze wśród was tacy, którzy mówią, że nie widzą
w zawarciu tego sojuszu żadnego sensu, jeśli będzie on polegał na tym, że miasto
uzyska mury i flotę. [Twierdzą, że] nie odzyskają [na mocy tego układu] swoich
majątków pozostawionych za granicą, a i mury ich przecież nie wyżywią. Na ta-
kie argumenty trzeba koniecznie odpowiedzieć. (37) Był taki czas, Ateńczycy,
gdy nie mieliśmy ani murów, ani floty. Ale od momentu, kiedy je posiedliśmy,
zaczął się okres naszej pomyślności. Jeśli i dziś pragniecie tej pomyślności, to
postarajcie się i o mury, i o okręty. One właśnie były punktem wyjściowym dla
naszych przodków, którzy w pewnych sprawach przekonując pozostałych Helle-
68
nów, w innych ukrywając coś przed nimi, w jeszcze innych przekupując ich, czy
nawet siłą im coś narzucając, doprowadzili miasto do takiej potęgi, jakiej nie
osiągnął nikt przedtem. (38) [Odnośnie do tej pierwszej metody] nasi przodkowie
przekonali [pozostałych Greków], by w Atenach ustanowić urząd skarbników,
którzy sprawowaliby pieczą nad wspólnymi pieniędzmi39, by okręty [sprzymie-
rzonych] zbierały się w naszym porcie, by państwa, które nie mają trier, otrzyma-
ły je od nas. Co się tyczy skrytego działania w tajemnicy przed Peloponezyj-
czykami nasi przodkowie zbudowali mury miejskie40. Odnośnie do łapówek
wręczono je przy tej samej okazji Lacedemończykom, byśmy nie ponieśli konse-
kwencji wzniesienia tych murów; natomiast siłę zastosowaliśmy wobec naszych
wrogów i w ten sposób zdobyliśmy przywództwo wśród Hellenów. Wszystkie te
powodzenia spotkały nas w ciągu osiemdziesięciu pięciu lat41. (39) Następnie zo-
staliśmy pokonani w wojnie i straciliśmy [oprócz przywództwa wśród Hellenów]
wiele innych rzeczy, takich jak mury miejskie, jak okręty, które jako zastaw za-
brali nam Lacedemończycy. Flotę nam zabrali, a mury zburzyli po to, byśmy utra-
cili ów punkt wyjściowy [konieczny] dla osiągnięcia potęgi przez miasto. Przeko-
nani przez nas członków delegacji są tu dziś obecni posłowie pełnomocni
Lacedemończyków, by oddać nam ów zastaw, tj. zezwolić na posiadanie murów
i floty oraz uznać [sporne] wyspy za nasze. (40) I choć jesteśmy obecnie w tym
samym punkcie wyjściowym ku pomyślności, w którym byli nasi przodkowie, są
tacy, którzy twierdzą, że nie należy zachowywać tego pokoju. Niech podejdą tutaj
i osobiście nam to wyjaśnią (stworzyliśmy im ku temu dogodną okazję, gdyż po-
staraliśmy się o czterdzieści dni zwłoki na zastanowienie), niech wskażą w tek-
ście [tego pokoju] jakiś punkt, o ile jest taki w ogóle, który został zle wynegocjo-
wany. Możemy go przecież usunąć. A jeśli ktoś chce dodać do tekstu [po-
koju], to dopiszemy, o ile nas przekona o słuszności tej wstawki. Jeśli akceptujecie
wszystkie wypisane punkty, możemy zachować ten pokój. Ale jeśli żaden z punk-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]