[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ledwo Munger zatrzyma³ samochód, Ruth wyskoczy³a, wszystko z sie-
bie zdjê³a i nago wbieg³a do wody. Munger zaniós³ rzeczy na werandê i do-
³¹czy³ do Ruth.
Po pó³godzinie le¿eli na malutkiej pla¿y, susz¹c siê w popo³udniowym
s³oñcu. Munger mySla³, ¿e jest to najbardziej ciche i spokojne miejsce ze
wszystkich, które zna. Ruth pomySla³a, ¿e musi postêpowaæ z rozwag¹. Na
pewno bêdzie spiêty, skrêpowany, w nieustannym lêku przed pora¿k¹&
Munger wspar³ siê na ³okciu i zacz¹³ przygl¹daæ siê Ruth. Palcem do-
tkn¹³ kropli wody, która umknê³a s³oñcu. Tu¿ poni¿ej lewej piersi. Widzia³,
¿e tê¿eje jej sutka.
 Wczoraj by³o zbyt ciemno  szepn¹³.  Chcê na ciebie patrzeæ. Muszê
widzieæ twoj¹ twarz.
Chcia³a coS odpowiedzieæ, ale po³o¿y³ palec na jej ustach. Zacz¹³ ca³o-
waæ jej sutki, d³oni¹ pieSci³ brzuch. Obla³ j¹ ¿ar i poczu³a wilgoæ miêdzy
163
udami. Wróci³a pamiêæ doznañ mi³osnych poprzedniej nocy i pragnienie ich
ponownego prze¿ycia.
By³a w rozterce: oddaæ siê rozkoszy bez mySlenia o czymkolwiek czy
dyktowaæ w³asny scenariusz tej mi³osnej terapii. Le¿a³ teraz na niej, przy-
gniata³ j¹ swym ciê¿arem, wdar³ siê w ni¹ jednym potê¿nym pchniêciem,
a wtedy objê³a d³oñmi poSladki mê¿czyzny wciskaj¹c je z ca³ych si³ jeszcze
g³êbiej, wydaj¹c jêk& SzczêScia? Triumfu? Jak przez mg³ê s³ysza³a jego
g³os powtarzaj¹cy bez koñca, ¿e j¹ kocha.
Zostali w Polis przez dziesiêæ dni. P³ywali, le¿eli na piasku i kochali siê.
Gotowali sobie posi³ki, spacerowali po wzgórzach i kochali siê. Wieczorami
tañczyli na werandzie przy muzyce ze starego bateryjnego adaptera, Smiali
siê i kochali. Dopiero czwartej nocy, kiedy w ciemnoSciach le¿a³a w jego
ramionach, powtórzy³a s³owa, które wyszeptywa³ do niej na pla¿y.
 Kocham ciê.
 Wiem. I mamy problem.
 My nie mamy. Niestety, ma go Gideon.
Odsun¹³ siê, zapali³ Swiat³o i usiad³ na ³Ã³¿ku. Le¿a³a, spogl¹daj¹c na
niego.
 Lekarze nie powinni zakochiwaæ siê w pacjentach  oSwiadczy³ z uda-
wan¹ surowoSci¹.
 Wiem. Ale ja nigdy nie sk³ada³am przysiêgi Hipokratesa.
 No wiêc co z Gideonem? Ju¿ go nie kochasz?
Zmarszczy³a brwi, zastanawiaj¹c siê nad odpowiedzi¹.
 Kocham. I powiem mu to. Powiem, ¿e kocham go tak, jak kocha³ mnie
Duff, a to za ma³o.
 Nie wyjdziesz za niego?
 Wyjdê za ciebie. I chcê mieæ dzieci.  Patrzy³a mu w oczy, oczekuj¹c
reakcji. Nie dostrzeg³a ¿adnej.  Nie odpowiada ci to?
USmiechn¹³ siê.
 Po prostu nie wierzy³em w³asnym uszom. Powtórzy³em to sobie w my-
Slach i dopiero wtedy uwierzy³em. Kiedy?
 Kiedy za ciebie wyjdê, czy kiedy bêd¹ dzieci?
 Jedno i drugie.
Usiad³a.
 Zaparzmy sobie kawy i zacznijmy planowaæ.  Zobaczy³a, ¿e zerka na
zegarek.  Wiem, ¿e jest póxno, ale nie zasnê ani nie bêdê siê z tob¹ kochaæ,
póki wszystkiego nie ustalimy.
164
Wstali, a potem siedzieli na werandzie, snuj¹c plany na przysz³oSæ. Pierw-
sz¹ mySl¹ Mungera by³o pojechaæ prosto do Limassol i powiedzieæ Waltero-
wi, ¿e Daktyl Niebieski przechodzi na emeryturê, ale potem oboje doszli do
wniosku, ¿e to mog³oby obróciæ siê przeciwko nim. Odrodzenie Mungera,
jego powrót do Swiata mia³y swój cel. Ów cel by³ instrumentem odrodzenia.
Ruth by³a akuszerk¹, która daj¹c noworodkowi klapsa w poSladki sprowo-
kowa³a pierwszy krzyk. Ów cel musia³ pozostaæ podstaw¹ ich wspólnego
¿ycia. Munger ostrzeg³ j¹, ¿e to mo¿e potrwaæ parê lat. JeSli operacje sabota-
¿owe Waltera we Francji zawiod¹, Munger bêdzie potrzebny w Iraku.
Ruth nie przeszkadza³o czekanie. Ani gro¿¹ce niebezpieczeñstwo. Mia-
³a przedziwn¹ pewnoSæ ich wspólnego przeznaczenia. Ile¿ przeszli, aby móc
rozpocz¹æ wspóln¹ wêdrówkê. Pobior¹ siê po zakoñczeniu misji.
Po raz pierwszy w ¿yciu by³a czegoS absolutnie pewna. Odkryta mi³oSæ
pozwoli³a dostrzec resztê ¿ycia we w³aSciwej perspektywie. Równie¿ we
w³aSciwej perspektywie widzia³a teraz swój stosunek do Duffa i Gideona.
Nie wiedzia³a przedtem, ¿e mi³oSæ mo¿na prze¿ywaæ na wielu p³aszczyznach.
Prawdopodobnie wiêkszoSæ ludzi nie wiedzia³a, ¿e kochaæ mo¿na tak inten-
sywnie, jak ona tego doSwiadcza³a teraz. W¹tpi³a, czy podobne prze¿ycie
jest mo¿liwe w m³odszym wieku. Przecie¿ to w³aSnie przesz³oSæ i osobiste
prze¿ycia stworzy³y warunki do powstania takiego uczucia. Czu³a wdziêcz-
noSæ wobec losu. Nie mia³a teraz najmniejszych w¹tpliwoSci, nie odczuwa³a
niepewnoSci. Odkry³a znaczenie mi³oSci  uczucia wynikaj¹cego z po³¹cze-
nia wielkiej namiêtnoSci ze wspó³czuciem, w³asnej potrzeby z wdziêczno-
Sci¹. Przez chwilê k¹pa³a siê w aurze tego objawienia, ale horyzont szybko
siê zachmurzy³, gdy¿ nap³ynê³y nowe mySli.
No tak, gdy Munger wróci do Bejrutu, ona bêdzie musia³a polecieæ do
Izraela i wyt³umaczyæ wszystko Gideonowi. Zobaczy³ niepokój na jej twa-
rzy.
 On to xle przyjmie  powiedzia³.  Wiem to dobrze. Wiem, jak ja bym
zareagowa³. Zrobi³bym wszystko, aby ciê zatrzymaæ.
 Masz racjê, ale có¿ mogê na to poradziæ. Gideon jest silny, da sobie
radê.  Usi³owa³a siê uSmiechn¹æ.  DziS nie chcê byæ smutna. Poczekajmy
do Switu i pójdziemy do morza. Po p³ywaniu bêdziemy siê kochaæ w tym
samym miejscu, co za pierwszym razem. Przecie¿ z tym dzieckiem nie musi-
my wcale czekaæ. Nie przeszkadza mi status samotnej matki, skoro ma byæ
tymczasowy.
165
166
Ksiêga czwarta
167
168
14
By³a to jedna z niewielu sytuacji w ¿yciu Waltera Bluma, kiedy okazywa³
odrobinê pokory. Siedzia³ w poczekalni gabinetu premiera w Jerozolimie
i nie tylko brakowa³o mu zwyk³ej pewnoSci siebie, ale odczuwa³ nawet lekki [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright © 2016 WiedziaÅ‚a, że to nieÅ‚adnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać.
    Design: Solitaire