X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zadawać. Jeśli zaczniesz podążać tą drogą, nie będę już mógł cię chronić.
 A cóż to właściwie za droga, którą nie wolno mi podążać?
 Droga do samounicestwienia. Proszę, obiecaj mi, że będziesz trzymała się od niego z
daleka.
Nie podobał mi się ten pomysł. Myśl, że ktoś będzie mi mówił, z kim mogę się zadawać, a z
kim nie, wydała mi się absurdalna. Z oczu Kevina wyzierało teraz jednak nieme błaganie,
któremu nie umiałam się oprzeć. Dlatego zgodziłam się, choć czułam, że niełatwo mi będzie
dotrzymać tej obietnicy.
ROZDZIAA PITY
Spotkania z Lacey podczas drugiego śniadania stały się naszym wspólnym rytuałem 
zawsze razem zasiadałyśmy do stolika, Lacey częstowała mnie babeczkami i opowiadała o
swoich damsko-męskich przygodach. Nie wybrałam się więcej do Centrum Odnowy, a ona też
nie zachęcała mnie do ponownych odwiedzin. Miałam nadzieję, że moja mama zlituje się w
końcu i pozwoli zaprosić Lacey do domu.
 I koniec końców  rozprawiała z ożywieniem Lacey, zlizując pomarańczowy lukier z
ciastka  umówiłam się wczoraj na kawę z nowym chłopakiem.
 %7łartujesz  zawołałam.
Prawdę mówiąc, zaczynałam jej zazdrościć. Myśl o chodzeniu na randki wydawała mi się
coraz bardziej pociągająca. Kojarzyła się z poczuciem wolności. Nawet gdyby wolno mi było
umawiać się na randki, musiałabym chadzać na nie w towarzystwie Kevina. Byłoby to niezle
porąbane.
 Jest taki fajny  emocjonowała się Lacey.  Ma samochód, a najważniejsze, że jest
pełnoletni.
 Czyli nie grozi mu już trafienie do placówki Programu?
 Właśnie. Jest taki do bólu normalny. W sumie nawet trochę nudny w tej swojej
normalności, ale na razie mi to nie przeszkadza. No i umie się całować.
 Przyznaj, że to spodobało ci się w nim najbardziej  skwitowałam ze śmiechem.
 Nie śmiej się  stwierdziła, rzucając we mnie papierkiem.  Nadużywanie języka podczas
pocałunku to poważny problem. Wydaje mi się nawet, że przybrał ostatnio rozmiary epidemii.
Znowu parsknęłam głośno, czym momentalnie zaalarmowałam stojącego na uboczu Kevina.
Przypatrywał mi się teraz ze zdwojoną uwagą, ja jednak nie mogłam się uspokoić.
 Oczywiście, cenię go między innymi za technikę. Ale ma też wiele innych atutów 
oświadczyła Lacey, uśmiechając się szeroko.  Jest bardzo atrakcyjny.
 O rany  zawołałam rozbawiona.  Macie tyle wspólnego, że musicie być bratnimi
duszami.
 Spadaj  odparła ze śmiechem, po chwili jednak odezwała się poważniejszym tonem: 
Jedno mogę ci obiecać: jak tylko ukończę szkołę, wynoszę się stąd. Z miasta i w ogóle z tego
stanu. Słyszałam, że na wschodzie udało im się powstrzymać rozwój epidemii bez uciekania się
do Programu. Wyobraz sobie tych wszystkich normalnych ludzi, których można tam spotkać.
 Powstrzymali rozwój epidemii? Pierwsze słyszę  stwierdziłam nieufnie.
 Nie dowiesz się o tym z wiadomości telewizyjnych  powiedziała, sącząc swój napój.  To
nieoficjalne, ale prawdziwe informacje. A może wybierzesz się ze mną?
 Musiałabym zabrać ze sobą Kevina  zauważyłam.
Lacey otaksowała agenta krytycznym spojrzeniem.
 Może jechać z nami  orzekła po chwili.  Lubię blondynów.
W końcu Kevin zorientował się, że na niego zerkamy. Lacey ze śmiechem odwróciła się do
stolika i zajęła swoim ciastkiem.
 Utrzymujesz kontakt z jakimiś znajomymi z ośrodka?  spytałam po dłuższej chwili.
 Nie. Wszyscy byli beznadziejni  odparła, po czym posłała mi szelmowskie spojrzenie. 
Czyżbyś chciała odszukać swojego przyjaciela? Tego, z którym można to i owo?
 On nie jest tego typu facetem. Owszem, chciałabym go odszukać. Jak myślisz, czy
spotkanie się z nim może spowodować nawrót choroby?
 Sloane, naprawdę wiele bym dała, żeby się dowiedzieć, dlaczego chorujemy. Ale ani my,
ani ludzie z Programu nie znają przyczyny. Moim zdaniem powinnaś odnalezć tego chłopaka.
Zasługujesz na takie życie, jakie sama sobie wymarzyłaś.
Głos Lacey brzmiał dziwnie poważnie, jakby ją również nękała myśl, że mogłaby znowu
zachorować. W pewnym momencie zauważyłam Jamesa Murphy ego. Stał nieopodal i bacznie
się nam przypatrywał. Natychmiast zaczęłam się denerwować, choć równocześnie poczułam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright � 2016 Wiedziała, że to nieładnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogła się powstrzymać.
    Design: Solitaire

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam siÄ™ na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treÅ›ci do moich potrzeb. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

     Tak, zgadzam siÄ™ na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyÅ›wietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treÅ›ci marketingowych. PrzeczytaÅ‚em(am) PolitykÄ™ prywatnoÅ›ci. Rozumiem jÄ… i akceptujÄ™.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.