[ Pobierz całość w formacie PDF ]
matce, a sama usiadła, by zapoznać się z kartą Angeli. Znalazła tam jedynie
informacje o dwóch ciążach, które przebiegły bez większych problemów.
Charakter pisma Tima był miejscami mało czytelny, ale mimo to dowiedziała
się, że Angela ma dziewiętnaście lat i mieszka z ojcem dzieci na obrzeżach
Culwulli.
Co cię do nas sprowadza? zwróciła się do matki.
Mam problemy z Charliem. Ciągle płacze i próbuje bić małą.
84
RS
Lucy ile ma... ? Zajrzała do karty. Dziesięć tygodni, a Charlie rok i
siedem miesięcy. To całkiem normalne, po prostu trudno mu się pogodzić z
obecnością drugiego dziecka. Do tej pory miał mamę na wyłączność. Trudno
mu zaakceptować nową sytuację. Ale dla twojego spokoju go zbadam.
Przykucnęła przy teraz bardzo grzecznym malcu, pogładziła go po buzi i
powiedziała, że chce sprawdzić, jak bardzo urósł. Osłuchawszy go, dała mu
nową zabawkę, a sama zajęła się matką i niemowlęciem. Oglądając małą Lucy,
słyszała rozpaczliwe dzwonienie swojego zegara biologicznego, a bezzębny
uśmiech dziewczynki jeszcze bardziej wzmógł jej tęsknotę za
macierzyństwem.
Potem przyszła kolej na Angelę. Kellie zadała jej kilka pytań o zdrowie
oraz dietę, sugerując przy tym, że jako karmiąca matka powinna lepiej się
odżywiać.
Zdaję sobie sprawę, jak trudno jest z dwójką małych dzieci, ale musisz
dbać o siebie. Zrobimy badanie krwi, żeby sprawdzić, czy nie masz anemii i
czy tarczyca jest w normie. Odczekała chwilę. Widzę, że lekko ci drżą ręce.
Od dawna?
Angela odwróciła wzrok.
Nie wiem, od jakiegoś czasu. Wyzywającym gestem uniosła głowę.
Ja nie piję. Nie wzięłam alkoholu do ust, od kiedy się zorientowałam, że jestem
w ciąży.
Słusznie pochwaliła ją Kellie. Alkohol przenika do łożyska i do
pokarmu, więc lepiej go unikać.
Bardzo mi... ciężko. Angela popatrzyła na niemowlę. Nie mam
nikogo do pomocy. Shane do niczego się nie poczuwa. Uważa, że dzieci to
obowiÄ…zek kobiety. Nie mam ani chwili odpoczynku.
85
RS
Czy byłabyś zainteresowana uczestnictwem w grupie wsparcia dla
młodych matek?
Angela wzruszyła ramionami.
Chyba tak.
Postaram się tym zająć. Pobrała Angeli krew do badania, po czym
wyprowadziła ją na korytarz.
Przedpołudniem drzwi do jej gabinetu praktycznie się nie zamykały.
Natknęła się na Matta zaledwie dwa razy. Raz, kiedy wypytywała Trish na
temat opieki nad pacjentem w podeszłym wieku, a drugi, gdy wyszedł ze
swojego pokoju. W przelocie zapytał ją, jak się jej pracuje.
W porządku odrzekła. Mam dwoje pacjentów, o których
chciałabym z tobą porozmawiać.
Pogadamy w przerwie na lunch. Kuchnia jest na tyłach budynku.
Półgodzinna przerwa skurczyła się do dziesięciu minut, bo Kellie
zatrzymała druga samotna młoda matka, która ledwie dawała sobie radę z
trójką dzieci. Praktycznie rola Kellie ograniczyła się do podawania suchych
chusteczek, w miarę jak Gracie Young wylewała przed nią swoje żale, co
jeszcze bardziej utwierdziło Kellie w przekonaniu o konieczności zrobienia
czegoś dla tych nieszczęsnych kobiet.
Przepraszam za spóznienie kajała się Kellie, dotarłszy do kuchni.
Matt spojrzał na nią zza gazety.
Nie szkodzi. Wiem od Trish, że przyjęłaś kilkoro spośród naszych
najtrudniejszych pacjentów.
Gdzie ona jest? zapytała.
Wyszła po coś do sklepu. Dlaczego pytasz?
86
RS
Jej komentarz na temat jednej z pacjentek wydał mi się niestosowny.
Poczekalnia była pełna ludzi, a pacjentka dała mi do zrozumienia, że to
usłyszała.
Kto to był?
Angela Baker.
Mam o tym porozmawiać z Trish?
Wolałabym sama to zrobić.
Kellie, Angela to trudny przypadek. A Gracie jeszcze trudniejszy.
Obydwie miały ponure dzieciństwo, a w okresie dojrzewania nieobca była im
przemoc i alkohol.
Angela powiedziała, że już nie pije.
A ty jej uwierzyłaś? Przyjrzał się jej cynicznie.
Wyprostowała się dumnie.
Tak, uwierzyłam. Ona kocha te maluchy, troszczy się o nie, jak umie
najlepiej. Nie ma lekko.
Niczego nie zmienisz, bo będziesz tu bardzo krótko. Dopił kawę.
Widzę, że nikt tu nic nie robi, żeby coś zmienić.
Matt wstał.
Posłuchaj, Kellie. Nie jesteś pracownikiem społecznym ani
psychologiem, ani terapeutą od uzależnień. Jesteś lekarzem pierwszego
kontaktu. Twoim zadaniem jest diagnozowanie i leczenie chorób. Uważaj,
żebyś nie zrobiła więcej złego niż dobrego.
Mam zamiar zorganizować grupę wsparcia dla młodych matek
odparła niespeszona. Jedno, dwa spotkania w tygodniu. %7łeby mogły usiąść i
porozmawiać przy kawie czy herbacie. Mogę też organizować warsztaty, na
przykład opieki nad dzieckiem, a nawet lekcje gotowania. Wszystko będzie
lepsze od bezczynności.
87
RS
Nie chciałbym podcinać ci skrzydeł, ale uważam, że to strata czasu.
Zanim na dobre pożegnasz się z nami na pasie startowym, one wrócą do
dawnych nawyków.
Jak możesz być tak cyniczny?! %7łyjesz wśród nich od kilku lat, więc
chyba zdajesz sobie sprawę z ich problemów.
Oczywiście, i robię, co mogę. Płukał w zlewie swój kubek. Serce
mi pęka, jak patrzę na tych zmarnowanych młodych ludzi.
Jest tu jakiś ośrodek kultury, z którego mogłabym skorzystać?
Widzę, że jesteś uparta.
Tak, jestem uparta.
Wsunął ręce do kieszeni, żeby nie odgarnąć jej pasemka włosów z
policzka. Stała przed nim kobieta silna i stanowcza, ale ten kosmyk sprawił, że
wyglądała na kruchą i bezbronną.
Zobaczę, co da się zrobić. Chyba głos mu się lekko załamał.
Uśmiechnęła się, a nim się zorientował, stanęła na palcach i pocałowała
go w policzek.
Dziękuję szepnęła.
Patrzyli sobie w oczy, a on czuł, że powinien coś powiedzieć, ale w
głowie miał pustkę, bo jej zapach go zahipnotyzował.
Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Trish weszła do kuchni z paczką
herbaty.
Skądże znowu. Matt odsunął się od Kellie. Rozmawialiśmy o
Angeli Baker.
Trish powiodła po nich zdziwionym wzrokiem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]