[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się zaśmiać, ale tylko dziwnie kaszlnęła. Była
zupełnie roztrzęsiona, zarówno z powodu oble
śnego zachowania Cośmy, jak i przez nieocze
kiwanie ostrÄ… reprymendÄ™ ze strony Markosa.
- Księżna nie rozmawia z takim pospólstwem,
jak ja?
Markos zrobił dziwną minę i odwrócił wzrok.
Vanessa uznała, że pewnie trafiła w dziesiątkę,
Anula & Irena
scandalous
92
a on jest zbyt zakłopotany, aby potwierdzić sno
bizm arystokratki.
Potem oboje zauważyli, że ktoś macha ręką do
Markosa. Natychmiast mu odmachał, ujął Vanessę
za łokieć i poprowadził do znajomego.
- Guido. Miło cię widzieć - oświadczył płyn
nym włoskim.
Vanessa z ulgą powróciła do bezpiecznej i zna
jomej roli - pięknej kobiety u boku Markosa Ma-
kariosa. Postanowiła nie przejmować się dwoma
przykrymi incydentami sprzed chwili. One nic nie
znaczyły, skoro była z Markosem.
Tylko to się liczyło.
Reszta wieczoru minęła spokojnie. Vanessa sto
pniowo odzyskiwała dobry humor. Cóż, nie paso
wała do barwnego tłumu z wyższych sfer, czyli do
naturalnego środowiska Markosa, ale mogła się
nauczyć, jak sobie radzić w tych kręgach. Nie
przyjemne zdarzenia, takie jak te ostatnie, należały
do rzadkości. Tylko sporadycznie wyczuwała na
sobie wrogie spojrzenia, niezmiennie posyłane
przez kobiety, które wolałyby zająć jej miejsce
u boku Markosa. Zawsze ciągnęły do niego niczym
muchy do miodu, więc nic dziwnego, że czuły
zazdrość. Co do Markosa - ewidentnie przywykł
do zainteresowania ze strony dam, ale nigdy z nimi
nie flirtował.
Anula & Irena
scandalous
93
Nagle Vanessa zastanowiła się nad słowami
tego nieprzyjemnego typa, Cosmy. Plany na przy
szłość. Jakie miała plany na przyszłość?
Nie chciała o tym myśleć, zapewne dlatego, że
nie miała żadnych planów. Po prostu była z Mar-
kosem.
Tylko na jak długo?
To pytanie zaczęło ją dręczyć, brzęczeć w jej
głowie niczym uporczywy owad, choć bezustannie
powtarzała sobie, że Markos jest dla niej dobry
i wyrozumiały, dał jej szczęście i powinna się
cieszyć tym, co ma. Przede wszystkim miała fan
tastycznego mężczyznę do kochania, który w do
datku chciał z nią być.
Spojrzała na niego, on również skierował na nią
wzrok. W jednej chwili zrozumieli się bez słów.
Markos nadal prowadził rozmowę z przyjaciółmi,
lecz jego dłoń na jej plecach nieznacznie przesunę
ła się niżej. Mocniej przytulił Vanessę i pogłaskał
jedwab jej sukienki. Od razu zrozumiała, o czym
myśli jej towarzysz, i wtedy przeszył ją dreszcz.
Wkrótce z ulgą opuścili przyjęcie.
Vanessa wciągnęła przez głowę swoją jasno
niebieską sukienkę koktajlową, odgarnęła włosy
z twarzy i spojrzała do lustra w garderobie przy
sypialni Marcosa.
Zmarszczyła brwi. Czyżby przybrała na wadze?
Anula & Irena
scandalous
94
Materiał lekko się opinał na brzuchu i biodrach,
a jeszcze parę tygodni temu nie dostrzegała żad
nych problemów. Wzięła głęboki wdech i ponow
nie zerknęła do lustra. Wyglądała bez zarzutu,
niemniej wyraznie czuła, że sukienka ją uciska.
Może wyobraznia płatała jej figle. Może tkanina
skurczyła się w praniu.
Nie mogła utyć. Skrupulatnie kontrolowała
wszystko, co jadła. Z natury była szczupła, a teraz
dokładała szczególnych starań, aby zachować nie
naganną figurę. Chciała cały czas wyglądać ideal
nie, ale życie na wysokim poziomie wiązało się
z pewnymi zagrożeniami - gdziekolwiek jadła,
podawano jej najlepsze i najbardziej wykwintne
potrawy, którym zwyczajnie nie potrafiła się
oprzeć. Między innymi dlatego regularnie chodzi
ła na siłownię i basen w podziemiach apartamen-
towca albo do klubów fitness w zagranicznych
hotelach. wiczenia zapewniały jej dobrą kondy
cjÄ™ dla Markosa.
Poza tym zapewniały jej rozrywkę pod nieobec
ność ukochanego.
Przygryzła wargę. Musiała ograniczyć jedze
nie i intensywniej uprawiać sport. Nawet jeśli
przytyła tylko o kilogram, nie wolno jej było to
lerować wyrazistego brzuszka, którego nigdy nie
miała.
Może tylko zatrzymywała wodę przed okresem.
Anula & Irena
scandalous
95
Napięcie przedmiesiączkowe zwykle jej nie do
skwierało, ale przy tak aktywnym życiu seksual
nym mogło się coś zmienić. Zresztą niedawno
miała okres, co prawda krótki i skąpy, ale zawsze.
Wcześniej miesiączkowała w górach.
Z rozmyślań wyrwał ją dzwonek telefonu w sy
pialni. Pobiegła odebrać, przekonana, że to Markos
chce się z nią umówić w jakiejś eleganckiej re
stauracji.
- Słucham? - odezwała się, lekko zadyszana.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]