[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mnie na kolanach prosiła o jeszcze.
Wstrząśnięta patrzyła na niego, a usta jej drżały.
Całował jej ramiona, rękoma delikatnie głaskał talię.
Dygotała, bo chciała tego, tych ust, bardziej niż
czegokolwiek na świecie.
- Nie tak - jęczała - nie w gniewie.
- A dlaczego nie? - zaśmiał się - bo chociaż jesteś
tak pociągająca, to we mnie przede wszystkim
wzbudzasz gniew. Ale dasz mi rozkosz i ja ci zrobię
przyjemność, zobaczysz.
Mówił, jakby był zdecydowany na zemstę. Tiffany
starała się odsunąć, zaśmiał się znowu i trzymał ją,
kiedy próbowała bezskutecznie wywinąć się z uścisku.
W końcu musiała zrezygnować i leżała ze łzami
w oczach.
Wtedy ściągnął z niej całe ubranie i popatrzył na
nią wzrokiem drapieżnika. Tiffany odwróciła głowę
i myślała, że jest właśnie tym, czego on chce, ofiarą
jego żądzy.
Starała się nie reagować na jego pieszczoty, ale nie­
doświadczone ciało nie umiało się pohamować i zanim
ją posiadł, była już cała rozpalona i nie panowała nad
sobą.
Wtargnięcie przyjęła mimo ostrego bólu. Zobaczyła,
że on nagle zorientował się, ale był już tak rozogniony,
że nie mógł się zatrzymać. Tiffany jęknęła i zaczęła
NIEROZERWALNE WIĘZY
NIEROZERWALNE WIĘZY
poruszać się razem z nim, zatraciła się w tym
odwiecznym rytmie.
Kiedy wszystko minęło, omdlał, a jego zdobywcza
siła gdzieś zniknęła. Tiffany leżała zdumiona i bez
przykrości czuła na sobie ciężar jego ciała. Serce
waliło jej w piersi i słyszała szybkie uderzenia serca
Eliota. Powinna być wściekła. Później będzie. Ale
teraz odczuwała tylko, ku swemu zdziwieniu, zmysłowe
zaspokojenie.
Eliot wreszcie zmienił pozycję i zsunął się. Tiffany
przewróciła się na brzuch i ukryła twarz w poduszce,
zawstydzona i poniżona.
- Dlaczego?
Odmawiała odpowiedzi, więc odwrócił ją na plecy
tak mocno, że pojawiły się w jej oczach łzy. Był
blady, a wokół ust miał białe bruzdy.
- Dlaczego? O co w tym wszystkim chodzi?
Tiffany nie mogła wytrzymać jego
spojrzenia.
Zamknęła oczy i starała się, żeby jej usta nie drżały.
- Tiffany, dlaczego mi nie powiedziałaś? - Teraz
mówił już spokojniej.
- A dlaczego miałam powiedzieć? - Otworzyła
oczy. - Nie zauważyłam, żebyś mnie pytał. I czy
uwierzyłbyś? Przecież chciałeś myśleć o mnie jak
najgorzej. Nie przyszło mi jednak do głowy, że
weźmiesz mnie siłą.
- Chryste - wyszeptał i puścił ją.
Tak długo marzyła o tym, żeby skruszyć tę jego
arogancję. A teraz nie czuła satysfakcji, była tylko
wyczerpana. Tygodniami starała się, by nienawiść do
niego przesłoniła uczucie. Ale teraz wszystkiego było
już za wiele.
- Proszę, wyjdź - poprosiła zmęczonym głosem.
- Nie wygłupiaj się. - Przykrył ją prześcieradłem,
tak jak musiał to robić wiele razy z innymi kobie­
tami.
80
NIEROZERWALNE
WIĘZY
81
- O Boże. Ty głupia idiotko! - krzyknął - nie
wiedziałaś, że to jest nieuchronne? Chociaż jesteś
niedoświadczona,
musiałaś
odczuwać pożądanie. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright © 2016 WiedziaÅ‚a, że to nieÅ‚adnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać.
    Design: Solitaire