X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zmrużył oczy.
- Nigdy nie zastanawiałaś się, czym tak napraw�
dę zajmowałem się jako najemnik?
Potrząsnęła przecząco głową. Krew odpłynęła jej
z policzków.
- Tam, dokąd jezdziłem, niebezpieczeństwo czy�
hało na każdym kroku. Czasy były bardzo niespokoj�
ne. Dopiero parę lat temu przestałem spoglądać za
siebie, by sprawdzić, czy nic mi nie grozi, i siadać
tak, by zawsze za plecami mieć ścianę. - Pogładził ją
delikatnie po twarzy. - Ludzie Lopeza na pewno też
mają świetny sprzęt. Usłyszą twój głos przez grubą
ścianę, nawet jeśli będzie włączony telewizor. Pa�
miętaj o tym. Nie mów nic, co wolałabyś zachować
w tajemnicy.
- Ten Lopez... to grozny typ, prawda?
Diana Palmer 109
- Najgrozniejszy, jakiego znam. Wynajmuje płat�
nych morderców. Nie ma sumienia, nie ma skrupu�
łów. Zrobi wszystko, aby pomnożyć swój majątek.
Gdyby nie zdradził go jeden z jego ludzi, nigdy nie
trafiłby do więzienia w Stanach. To był prawdziwy
fuks.
Sally rozejrzała się nerwowo.
- A teraz nas nie podsłuchuje?
Ebenezer uśmiechnął się szeroko.
- Nie. Spokojna głowa.
- Wiesz, w tym pokoju czuję się trochę jak na
planie  Gwiezdnych wojen".
- Skoro o tym mowa, to może ty i Stevie mieliby�
ście ochotę wybrać się ze mną na nowy film scien�
ce-fiction?
- Serio? - ucieszyła się.
- Serio.
Na samą myśl, że będą siedzieć koło siebie w ciem�
nej sali kinowej, ogarnęło go miłe podniecenie.
ROZDZIAA SZ�STY
Kiedy przeszli od upadków do chwytów, trening
zaczął sprawiać jej znacznie większą przyjemność.
Podobało jej się nie tylko to, że zdobywa nowe
umiejętności, ale również stały kontakt fizyczny
z przystojnym nauczycielem. Nie potrafiła tego
przed nim ukryć.
Stevie również ćwiczył z entuzjazmem. I kiwał
z powagą głową, kiedy Ebenezer tłumaczył mu, aby
w ten sposób nigdy nie próbował bić się z kolegami
w szkole. Mimo młodego wieku chłopiec zdawał się
rozumieć, że wschodnie sztuki walki może uprawiać
dla zabawy jedynie po szkole na macie, nigdy zaś
w czasie lekcji lub na boisku.
Diana Palmer
111
- To ważne - powiedział Eb, kiedy Sally go o to
spytała. - Człowiek musi umieć nad sobą panować.
Ludzie, którzy oglądają filmy o wschodnich sztu�
kach walki, automatycznie zakładają, że uczymy
dzieci, jak się bić. A to nieprawda. Uczymy je
pewności siebie i wiary we własne siły. Jeśli dziec�
ko wie, że poradzi sobie w każdej sytuacji, nie
będzie prowokowało bójki tylko po to, żeby się
o tym przekonać. To brak wiary w siebie i niska
samoocena pchają młodzież do agresywnych za�
chowań.
- A także samotność oraz brak kontaktu z rodzi�
cami - wtrąciła cicho dziewczyna. - W dzisiejszych
czasach na ogół oboje rodzice muszą pracować, żeby
utrzymać dom, a to się odbija na dzieciach. Każdy
członek gangu młodzieżowego powie ci, że przy�
stąpił do gangu, bo tęsknił za poczuciem przynależ�
ności. Ale jak to zmienić? Co zrobić, aby rodzice
mogli godziwie zarabiać, a jednocześnie mieć czas
na wychowywanie dzieci?
Wsparłszy ręce na biodrach, przez moment uważ�
nie się jej przyglądał.
- Gdybym znał odpowiedzi na takie pytania,
ubiegałbym się o urząd burmistrza. Albo komisarza
policji.
Uśmiechnęła się.
- Przestępcy by zwiewali na sam twój widok.
- %7łebyś wiedziała! Zaprowadzenie porządku
w prowincjonalnym mieście to łatwizna w porów�
naniu z tym, czym się zajmowałem.
PORA NA MIAOZ
112
Nie zwracali uwagi na Steviego, który szalał na
macie, doskonaląc upadki.
- Wiesz, oglądałam niedawno stary film o najem�
nikach... Bohaterowie chodzili uzbrojeni po zęby.
Granaty, małe wyrzutnie rakietowe to był ich chleb
powszechny. Czy ty...?
Ebowi oczy pociemniały.
- Co ja?
- Też mieliście broń?
- Owszem, broń palną, broń sieczną, broń chemi�
czną, nowoczesne kamery, podsłuchy, nadajniki oraz
wszelkiego rodzaju materiały wybuchowe. Ale
w dzisiejszych czasach praca najemnika polega głó�
wnie na zbieraniu informacji, a nie na strzelaniu. A to
- dodał z cierpkim uśmiechem - bywa nudne jak flaki
z olejem.
Zdziwiła się.
- A ja myślałam, że najemnicy prowadzą ustawi�
czną walkę...
Ebenezer wzruszył ramionami.
- Walczą, jeśli zostaną przyłapani na szpiegowa�
niu. Nas rzadko łapano; byliśmy dobrzy.
- Dallas należał do twojej grupy, prawda?
- Tak. Również Cy Parks i Micah Steele.
Sally wytrzeszczyła oczy.
- Cy Parks był najemnikiem?
- Nie zauważyłaś, że ma trudności z nawiązywa�
niem kontaktów z innymi ludzmi? - spytał Eb.
- Trudno nie zauważyć. Ale w jego stanie...
- No właśnie, w jego stanie. Między innymi
Diana Palmer
113
dlatego się wycofał. Był w grupie, która trochę ponad
dwa lata temu pomogła rozbić organizację Lopeza.
Oczywiście najbardziej przyczyniła się do tego
Jess... Lopez odwołał się od wyroku, sprawa się
ciągnęła. W końcu pół roku temu trafił za kratki, ale
jak wiesz, ponownie jest na wolności.
- Ponad dwa lata temu? - Sally zamyśliła się.
- Mniej więcej w tym czasie Cy zamieszkał w Ja-
cobsville.
- Tak. Po tym, jak jeden z ludzi Lopeza podpalił
mu dom w Wyomingu. W pożarze mieli zginąć
wszyscy, a zginęła tylko żona Parksa i syn. Parksowi,
który akurat nie spal, udało się wydostać na zewnątrz.
Twarz Sally wykrzywiła się w grymasie bólu.
- Ale dlaczego? Po co Lopez kazał podkładać
ogień?
- Tak się mści na wrogach - odparł Eb. - Nic
tylko próbuje pozbawić życia człowieka, który go
skrzywdził lub zdradził, ale również całą jego rodzi� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright � 2016 Wiedziała, że to nieładnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogła się powstrzymać.
    Design: Solitaire

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.