[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Chcę jeszcze trochę po\yć, to wszystko.
To była prawda, ale prawdą było tak\e i to, \e miał wielką ochotę przejechać się jej
zgrabnym mercedesem, lecz o tym wolał nie wspominać.
Aadnie tu stwierdziła Bess, rozejrzawszy się po ulicy.
Rzeczywiście, wokół było du\o zieleni, starannie wypielęgnowane trawniki, du\o drzew i
kwiatów, a wśród tego wszystkiego rozkrzyczane dzieciaki jezdziły na rowerach i hulajnogach.
Domy były stare, lecz zadbane i bardzo czyste.
Grupa nastolatków z deskorolkami coś do niego wołała. Bess zauwa\yła, \e gwi\d\ą i
pokazują kciuki do góry. Widocznie ją sobie obejrzeli i spieszyli przekazać Aleksi lowi swoją
opiniÄ™.
No to pierwszą próbę mam ju\ za sobą za\artowała. Aleksij nie musiał wiedzieć, jak
bardzo się denerwowała.
Weszli na schodki prowadzące na ganek. W tej samej chwili drzwi się tworzyły. W progu
stanął Michaił z Griffem na rękach.
Znowu się spózniłeś skarcił brata.
Bess przegapiła zjazd.
Zawsze się spóznia. Michaił uśmiechnął się do Bess i podał jej rękę. Cześć, jestem
Michaił.
Przywitali się. Griff wychylił się z ramion ojca i pocałował Aleksija. Teraz nachylał się
do Bess. Zmiejąc się, pocałowała go w policzek.
Witaj, przystojniaku powiedziała do dziecka.
Griff ma słabość do kobiet stwierdził Michaił. Odziedziczył to po wujku.
Nie zaczynaj mruknÄ…Å‚ Aleksij.
Ale Michaił nie zwracał na niego uwagi; przyglądał się Bess. Patrzył tak długo i tak
przenikliwie, \e zaczęła się wić pod jego spojrzeniem. W końcu nie wytrzymała.
Mam kleksa na nosie czy co? spytała.
Nie, skąd\e. Michaił jakby się obudził. Bardzo cię przepraszam. Robisz postępy
zwrócił się do brata po ukraińsku. Ta babeczka jest warta kilku poranków na sali
gimnastycznej.
No. Aleksij objÄ…Å‚ Bess. Ale jak jej o tym powiesz, to ciÄ™ uduszÄ™.
Męskie rozmowy? spytała.
Ta kobieta ma nie tylko niezwykłą twarz, pomyślał Michaił, ale i inteligencję. Tak, Alik
robi postępy. Mo\e nareszcie wydorośleje.
Złe wychowanie powiedział przepraszającym tonem. Właśnie mówiłem bratu, \e ma
bardzo dobry gust. Wprowadz Bess do domu, Aleksij. Ja tu zostanę, bo Griff chce popatrzeć, jak
dzieciaki je\d\Ä… na rowerach.
Michaił posadził sobie Griffa na barana i przeszedł z nim na drugą stronę ulicy.
Chłopczyk klaskał w rączki i krzyczał coś do dzieci w niezrozumiałym języku małych ludzi.
Wcią\ nie mogę się przyzwyczaić, \e on ju\ jest ojcem westchnął Aleksij.
Bess zupełnie zapomniała o tremie. Spotkanie z bratem Aleksija i jego małym synkiem
dodało jej pewności siebie.
Chodzmy ju\, dobrze? powiedziała, obejmując Aleksija wpół. Nie mogę się
doczekać, kiedy poznam resztę twojej rodziny.
Są trochę hałaśliwi ostrzegł Aleksij, gdy stanęli na ganku.
Lubię hałas.
Potrafią być bardzo wścibscy.
Zupełnie tak jak ja.
Zanim otworzył drzwi, wziął Bess za rękę. Czasami przyprowadzał do domu kobiety, ale
nigdy zbytnio się tym nie przejmował. Ta wizyta była dla niego bardzo wa\na.
Kocham cię. Bess powiedział. Pocałował ją, nim zdą\yła otworzyć usta.
Rzeczywiście byli hałaśliwi. Nikomu nie przeszkadzało, \e wszyscy mówią jednocześnie,
\e du\y wielorasowy pies biega jak oszalały po całym domu. Byli tak\e bardzo wścibscy, ale w
niezwykle miły sposób.
Jurij, ojciec rodziny, przeprowadził z nią regularny wywiad.
A więc piszesz scenariusze dla telewizji. Z uznaniem kiwał wielką kudłatą głową.
Masz rozum.
Trochę. Uśmiechnęła się do Zacka, który podawał jej kieliszek wina.
Muszę przyznać, \e mnie to zaciekawiło. Rachel poprawiła się na krześle. Odruchowo
i całkiem niepotrzebnie, bo nic miała \adnych szans, by usiąść naprawdę wygodnie. Po naszym
spotkaniu nagrałam sobie kilka odcinków. A kiedy uległam Zackowi i wzięłam urlop
macierzyński, przekonałam się, jak łatwo jest się uzale\nić od tej historii. Nawet Nickowi się
spodobało.
Spojrzała na szwagra. Nie zaczerwienił się wprawdzie, ale widać było, \e jest mu głupio.
Był ju\ na tyle dorosły, \e nie musiał nale\eć do ulicznego gangu, by udowodnić całemu światu,
\e jest prawdziwym mę\czyzną, ale nie miał jeszcze dość pewności siebie, by przyznać się, \e
wciągnęły go Grzechy i kłamstwa mieszkańców Millbrook.
Owszem, oglądam, ale tylko fragmenty przyznał zakłopotany rozbawionymi
spojrzeniami reszty rodziny. I tylko po to, \eby popatrzeć na babki.
Bess uśmiechnęła się do niego. Naprawdę podobał jej się ten chłopak. Nie mogła
od\ałować, \e nie jest aktorem. Błyszczałby na ekranie z tą swoją urodą, piękną sylwetką i trochę
dziecinnym uśmiechem.
Nie przejmuj się, wszyscy faceci tak mówią stwierdziła. Która ci się najbardziej
podoba? LuAnne, chodząca niewinność z wielkimi smutnymi oczami, czy mo\e intrygantka
Brooke, niszczÄ…ca ka\dego mÄ™\czyznÄ™, jaki wejdzie jej w drogÄ™?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]