[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Mam nadzieję, że planujesz odłożyć na miejsce te wszystkie płyty, które
porozrzucałeś po moim stole - powiedziała, przykrywając patelnię z kurczakiem. Zrobiła
sobie przerwę i usiadła z lampką wina.
- Oczywiście. - Przestał w skupieniu przeglądać płyty i rzucił jej zdziwione spojrzenie.
- Nie mam zamiaru po tobie sprzątać. Angelo zmarszczył brwi.
- Czy kiedykolwiek to robiłaś? Nie przypominam sobie!
33
S
R
- Och, zapomniałam. - Dopiła wino i wstała, żeby wyjąć talerze. - To była jedna z
moich wad. Brak odpowiedniego szacunku dla wielkiego Angela Falcone!
- Nie kłóćmy się - powiedział łagodnie i napełnił jej kieliszek.
Włączył jedną z płyt z muzyką klasyczną. Jej mała kuchnia wypełniła się piękną,
kojącą muzyką. Delikatną i romantyczną. Nie pasowała do tej sytuacji.
Podała krewetki, zostawiając kurczaka na małym ogniu.
- Mam nadzieję, że nie myślisz, że tyle piję, gdy przygotowuję jedzenie dla klientów -
powiedziała podczas przerwy w jedzeniu.
- Czasem najlepsze dania gotuje się pod wpływem alkoholu - skomentował. - Ta przy-
stawka na przykład.
- Nie mówisz poważnie. - Stała do niego tyłem i czułą, że promienieje z radości. -
Prawda?
- Obchodzi cię to, co mówię?
- Jesteś klientem. Oczywiście, że mnie obchodzi! - Czuła, jak jej głos wpada w
nienaturalnie wysokie tony. - Zawsze jestem zadowolona, gdy ktoÅ› chwali nasze jedzenie.
Kolejna ściana. Trzy kroki do przodu, dwa do tyłu, a każdy krok wstecz wzmaga
niecierpliwość. Rozpoczął rozmowę na najmniej prowokacyjny temat, jaki umiał wymyślić.
- Czy utrzymujesz jeszcze kontakt z ludzmi ze świata mody? - zapytał, gdy wreszcie
usiadła i dała znak, że można sobie nakładać.
- Nie. Pod koniec już nie mogłam się doczekać, aż z tym skończę. Po pierwsze, nowe
dziewczyny zaczęły mnie traktować jak matkę, wszystkie były nastolatkami. Niektóre nawet
miały pryszcze!
- Myślałem, że modelki nie mogą mieć pryszczy.
- Nie mogą. Stąd tabuny wizażystów. Nie widziałam jeszcze krosty, której nie dałoby
się zamaskować warstwą kosmetyków.
- Pamiętam, że kiedyś to cię irytowało.
Francesca pospiesznie odwróciła oczy od jego zabójczo przystojnej twarzy.
- Nie tęskniłam za tym, jak już odeszłam. Chociaż moja twarz pewnie tak!
- Wyglądasz lepiej niż wtedy. Lepiej ci w krótszych włosach. Kurczak jest bardzo
dobry, tak przy okazji. Nie doceniasz siebie, gdy mówisz, że to Jack jest talentem
kulinarnym.
- On wymyśla niezwykłe mieszanki. Znam swoje ograniczenia. Trzymam się
znajomych rzeczy.
- Nie wierzę ci - mruknął. - Tylko tchórze trzymają się znajomych rzeczy. Utarta
ścieżka jest zawsze najnudniejsza.
Jego głos ją hipnotyzował.
34
S
R
- Nie zawsze trzymam się utartej ścieżki - odpowiedziała. - Ale jeśli mam osiągnąć
sukces, nie mogę zawsze robić tego, co chcę!
- A co byś zrobiła, gdybyś mogła?
- Co bym zrobiła z czym?
- Co chciałabyś zrobić, gdybyś nie była uwiązana siekaniem cebuli i ciągłym
przygotowywaniem tych samych dań, bo zostawiłaś twórcze zadania swojemu chłopakowi?
- Nie jestem uwiązana! - Zerwała się i zaczęła nerwowo sprzątać ze stołu. - Mogłam się
spodziewać, że długo to nie potrwa.
- Co?
- Twoja uprzejmość! - Skrzyżowała ramiona na piersi i spiorunowała go wzrokiem.
- Nie atakuję cię! Pytam, czy jeszcze za czymś tęsknisz.
Za tobÄ…!
- Na przykład za czym?
- Za podróżami. Zwiedzaniem świata...
- Rozkręcam firmę. Nie mam czasu ani pieniędzy na podróże. Robiłam to wszystko,
jak byłam młodsza.
Odwróciła się gwałtownie i zaczęła napełniać zlew wodą z płynem do mycia naczyń.
- Już po degustacji, więc czas na ciebie.
Była mała szansa, że zrozumie aluzję i wyjdzie, tak żeby bez oglądania się za siebie
usłyszała, jak zamykają się za nim drzwi.
Nie zdawała sobie sprawy, że do niej podszedł, dopóki dwie silne, opalone ręce nie
oparły się na zlewie po obu jej bokach, ograniczając możliwość ucieczki.
- Chcesz powiedzieć, że powinienem iść, zanim powiem coś, czego nie chcesz słyszeć.
Odwróć się!
Francesca odwróciła się do niego.
- Nie waż się przychodzić do mojego domu i mówić mi, co mam robić! Masz
natychmiast wyjść!
- Co jeszcze?
- Nie wiem, o co ci chodzi!
- Nie wiesz?
Pochylił się i zanurzył rękę w jej włosach. Ich usta złączyły się w gorącym pocałunku.
Francesca objęła go za szyję i przyciągnęła do siebie.
Miała nadal zamknięte oczy, gdy wreszcie oderwał się od niej i wziął głęboki wdech.
Puściła go niechętnie.
- Zmywanie może poczekać. Teraz chcę, żebyśmy poszli na górę.
Kiwnęła głową.
- To nie wystarczy. Masz to powiedzieć.
35
S
R
- Wez mnie na górę, Angelo.
Tylko to chciał usłyszeć. Jednym szybkim ruchem wziął ją na ręce, jakby nic nie
ważyła. Sypialnię znalazł bez problemu. Jej drzwi były otwarte zapraszająco.
Ledwo zauważył wystrój: niskie łóżko z surowym, skórzanym wezgłowiem, bordowe
zasłony, oprawione fotografie na ścianie, przedstawiające miejsca, które kiedyś odwiedziła
Francesca. Nawet nie zauważył zdjęcia z Wenecji, z widokiem, który podobał się im obojgu.
Widział tylko ją. Sposób, w jaki spojrzała na niego, gdy położył ją na łóżku.
Jego koszulka wylądowała na podłodze, zaraz potem pasek. Pragnął zerwać z niej
ubranie i zatopić się w niej. Przede wszystkim chciał zaspokoić ją, bardzo, bardzo powoli.
Blade światło księżyca oświetlało pokój, rzucając cienie na jej ciało. Angelo stał nagi
przy łóżku.
- Teraz twoja kolej, moja piękna - powiedział. - Czekałem na to...
36
S
R
ROZDZIAA SZÓSTY
To była magia.
Jego dotyk ożywiał każdą część jej ciała. Rozebrał ją bardzo powoli i patrzył na nią,
jakby ją widział po raz pierwszy. Całował jej usta, twarz, szyję, przejechał językiem po
obojczyku, ssał jej sutki, a ona przytulała go do siebie.
Gdy spytał, czy się zabezpieczyła, kiwnęła głową. Cóż, jedno kłamstewko nie
zaszkodzi. Nie przyniósł prezerwatywy, a ona nie brała pigułek od czasu, gdy się rozstali. Ale
niedawno skończyła się jej miesiączka i czuła, że jest bezpieczna.
Jej ciało drżało z pożądania.
Wszedł w nią i posłał ją prosto do nieba. Jej ciche jęki zmieniły się w okrzyki
rozkoszy. Było tak jak kiedyś.
Gdy leżała na łóżku obok niego, zaczęła wreszcie wracać do rzeczywistości. Zegar na
[ Pobierz całość w formacie PDF ]