[ Pobierz całość w formacie PDF ]

publicznie. Chciała, aby prawnie usankcjonowano posiadanie przez  zdrowych, wartościowych
aryjskich mężczyzn dwóch żon. Tak jak było to praktykowane po wojnie trzydziestoletniej! Hitler
musiał zacierać ręce. To przecież on wykrzykiwał na którymś zjezdzie NSDAP, że  polem walki
kobiety jest sala porodowa .
Niektóre kobiety w Rzeszy zrozumiaÅ‚y te sÅ‚owa Führera zbyt dosÅ‚ownie. Jak ta
czterdziestotrzyletnia  doktorowa Karolina Diehl. Obdarowała męża i Rzeszę czwórką dzieci, z
których żadne nie było jej - wszystkie były ukradzione ze szpitali lub odkupione jak małe
szczeniaki na targowisku. A Diehl nie była niezrównoważoną psychopatką i fanatyczką. Zupełnie
nie. Była wykształconą, grającą na fortepianie, mówiącą po francusku i udzielającą się w filantropii
żonÄ… doktora Raschera,  wybitnie zdolnego lekarza bezgranicznie oddanego Führerowi i Rzeszy ,
jak pisał o nim Himmler. Ale co innego miał pisać ten stary pantoflarz Heinrich Himmler, szef SS,
na którego zlecenie Rascher przeprowadzał w Buchenwaldzie eksperymenty na ludziach? Wyciągał
przecież od Hitlera na te eksperymenty miliony marek. Gdyby te eksperymenty robił jakiś wiejski
weterynarz, napisałby o nim dokładnie to samo.
Gdy myśli o Himmlerze, to musi się zawsze dziwić. Heinrich Himmler, pan nad wszystkimi
obozami koncentracyjnymi na tej planecie, człowiek, który za swój życiowy cel uznał usunięcie z
tej ziemi wszystkich %7łydów, co do ostatniego, był w domu absolutnym zerem. Chował jak
przestraszony pies ogon pod siebie, gdy tylko Marga Himmler zawarczała to swoje słynne
 Heinrich! . A wieczorem zamiast schnapsa lub piwa pił razem z Marga słabą herbatkę z rumianku.
Jego żona zaczęła go szanować dopiero wtedy, gdy wyszło na jaw, że ma odwagę mieć kochankę.
Himmler kupił dla swojego  zajączka mieszkanie pod Berlinem i  płodna Gerda Bormann często
tam bywała, rozpowiadając potem po całym mieście, jak to  pięknie i praktycznie Heinrich urządził
to gniazdko .
Diehl zakochała się w przystojnym i zdolnym lekarzu pracującym dla Himmlera. Miała
wtedy 43 lata, a Rascher 27. Himmler nie godził się z początku na to małżeństwo. Wie to od
Josepha. Himmler twierdził, że Diehl jest za stara na rodzenie dzieci. Ale Diehl nigdy się z tym nie
pogodziła i udowodniła wkrótce, że Himmler się myli. Chociaż Himmler się nie mylił.
W czterdziestym roku Karolina Diehl wydaje na świat pierwsze dziecko. Syna oczywiście.
Kilka tygodni przed tym Diehl ze swoją kuzynką, którą wtajemniczyła w całą sprawę, ukradła to
niemowlę ze szpitala, a potem przekupiła akuszerkę i gdy Rascher był z Himmlerem w podróży
służbowej, zasymulowała przedwczesny poród. Rascher był dumny, Himmler zdziwiony. Ale ciągle
nie zgadzał się na małżeństwo swojego nadwornego lekarza. Ponad rok pózniej  zbiegiem
okolicznoÅ›ci na dzieÅ„ przed urodzinami Führera, dziewiÄ™tnastego kwietnia, przychodzi na Å›wiat
drugi syn Raschera. Ojciec jest tak zajęty pracą, że nie zauważa nawet, że jego nowo narodzony syn
to ośmiotygodniowe dziecko. Wszystko przez ten stres. Jak nie ma mieć stresu, gdy akurat w
trakcie eksperymentu zmarło mu siedemdziesięciu więzniów. Himmler w końcu godzi się na
małżeństwo Raschera i Diehl. Po ślubie, w nagrodę, Karolina - już teraz Rascher - jedzie do
zbombardowanego przez aliantów Drezna i odkupuje od biednej zdesperowanej matki zdrowego
chłopca i  rodzi go w bólach dla swojego męża.
Po pewnym czasie Rascher zauważa, że żaden z jego synów nic a nic nie jest podobny do
niego. Karolina decyduje się na nieprawdopodobny krok. Rodzi w domu kupionego wcześniej
czwartego chÅ‚opca. Pokój, w którym rodzi, wyglÄ…da tak jak życzyÅ‚ sobie Führer. Jak  pole walki .
Całe łóżko we krwi. Ona z zakrwawionym niemowlęciem na piersi. Jak mogło być inaczej. Same
przed godziną z kuzynką nakładały czerwoną farbę na pościel i zanurzyły niemowlę w rzezniczej
krwi. Doktor Sigmund Rascher ma czwartego syna. To z pewnością jego syn. Siedział przecież
obok w pokoju, gdy żona rodziła.
Ale Führer tak naprawdÄ™ zafascynowany byÅ‚ kobietami, które na oczy nie widziaÅ‚y żadnego
 pola walki i nie urodziły żadnego aryjskiego dziecka. Nie musiały być nawet Germankami.
Wystarczyło, że miały  sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu, były blond i gdy szły
przyśpieszonym krokiem, miały przed sobą kobiecość , jak powiedział swojemu szoferowi, który,
gdy wypił za dużo, powtarzał to wszystko bez wahania Josephowi.
Dokładnie taka, poza piersiami, których nie miała prawie wcale, była  ta angielska żmijka ,
jak mówił o niej Joseph, Unity Mitford. Spotkali się przypadkowo w Osteria Bavariai w
trzydziestym piątym. Pamięta ją bardzo dobrze. Podobna do Marleny Dietrich. Krótkie, lekko
falowane włosy. Ponad sto osiemdziesiąt centymetrów. Przeważnie w czarnej koszuli zapiętej pod
szyjÄ™, czarnym krawacie z odznakÄ… NSDAP, czarnych spodniach, takich samych, jakie ona
wkładała Heldze, gdy ta szła jezdzić konno, i czarnych skórzanych rękawicach, jakich używali
motocykliści. Angielska arystokratka, która opuściła swój zamek Tudorów w Anglii i przyjechała
do Monachium, aby zamieszkać w małym mieszkaniu na poddaszu w starej kamienicy bez windy, z [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright © 2016 WiedziaÅ‚a, że to nieÅ‚adnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać.
    Design: Solitaire