[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nic nie szkodzi. Tu i tak chodzi głównie o to, by być z
innymi.
I obmacywanki, kiedy zgasną światła.
Drzwi siłowni otworzyły się i na korytarz wyszedł Connor.
Przechodząc obok, skinął mi głową.
Przeszły mnie dreszcze. Byłam przyzwyczajona do takiej
reakcji organizmu po wyczerpującym treningu, ale wiedziałam, że
te dreszcze nie miały nic wspólnego z fizycznym wyczerpaniem.
Była to reakcja na Connora.
Widziałam kiedyś, jak walczył w wilczej postaci z
drapieżnikiem, na którego natknęliśmy się w lesie. Piękny i
niezwykle grozny. Ale jeszcze nigdy nie widziałam go w
wojowniczym nastroju, kiedy był człowiekiem. Wyglądał szalenie
seksownie i wydawał się bardzo niebezpieczny.
Zwłaszcza, że był świadom tego, co zrobiłam. Pozwoliłam mu
zwyciężyć.
Rozdział 7
Długi gorący prysznic, jaki wzięłam po powrocie do pokoju,
przyjemnie rozluznił moje ciało. Jednak napięcie wróciło, kiedy
podczas wycierania zauważyłam na udzie i ramieniu siniaki.
Zezłoszczona, walnęłam pięścią w szafkę. Każdy normalny
Zmiennokształtny przemieniłby się, żeby się ich pozbyć. Ja
mogłam jedynie tak dobrać ubrania, żeby nie pokazać za wiele
ciała.
To z pewnością nie pomoże mi przyciągnąć uwagi Connora.
Nie mogłam uwierzyć, że nie minęła jeszcze godzina, od
kiedy poddał mnie temu idiotycznemu testowi, a ja już nie
mogłam się doczekać, kiedy znowu go zobaczę. Musiałam
przyznać, że zapasy z nim były szalenie podniecające. Nawet jeśli
ich powód był dla mnie frustrujący.
Po naszym bliskim spotkaniu na macie zapaśniczej
wiedziałam, że w końcu przykułam jego uwagę i że osiągnęłam
coś więcej niż tylko pozyskanie odpowiedzialnej funkcji. Czuł
feromony wydzielane przez moje ciało pod wpływem jego
bliskości. Zastanawiałam się, do czego by mogło dojść, gdyby
nasze zapasy w podziemiach odbywały się bez udziału
publiczności. Czy pochyliłby głowę jeszcze bardziej i mnie
pocałował? Czy zaprotestowałby, gdybym wsunęła dłonie pod
jego koszulkę i zaczęła gładzić jego muskularne plecy? Czy
przycisnąłby... Niespodziewany łomot do drzwi łazienki sprawił,
że serce podeszło mi do gardła.
- Hej, Brittany, mogę wejść? - zapytała Lindsey.
Kiedy wróciła do pokoju? I czy musiała skorzystać z łazienki
właśnie teraz? Nie mogła zaczekać aż skończę fantazjować?
- Nie jestem ubrana - odburknęłam.
- Owiń się ręcznikiem. Muszę wyszykować się dla Rafe'a.
- Daj mi minutkę. - Nie starałam się ukryć irytacji. Człowiek
nie mógł nawet przez chwilę pobyć sam. Może wieczorem przed
snem... Szybko poddałam swoje ciało inspekcji, ale nie wykryłam
więcej śladów walki.
Owinęłam się ręcznikiem, który zasłonił jednak brzydkiego
siniaka na moim udzie. Super. Może Kayla nie zauważy. Lindsey
znała prawdę, więc moje obrażenia nie będą dla niej
zaskoczeniem. Chwyciłam drugi ręcznik i poszłam otworzyć,
udając, że wycierałam ramię; liczyłam, że dzięki temu ukryję drugi
siniak.
- Dzięki. - Lindsey weszła do łazienki i zamknęła za sobą
drzwi.
Kayla zapinała właśnie suwak krótkiej dżinsowej spódniczki,
kiedy rzuciłam ręcznik na łóżko i zaczęłam grzebać w swoim
plecaku. Moje ramię było ukryte przed jej wzrokiem.
Wyciągnęłam dżinsy. Co do bluzki...
- Czy to siniak? - zapytała Kayla. Zerknęłam na udo, udając
zaskoczonÄ….
- Na to wyglÄ…da.
- To przemień się, żeby zniknął. - Wciągnęła przez głowę
zielony koronkowy top. - To jedna z najbardziej niesamowitych
rzeczy w byciu Zmiennokształtnych. To, jak szybko możemy się
wyleczyć.
Chwyciła szczotkę i zabrała się do czesania swoich
intensywnie rudych włosów.
- Zajmę się tym, jak wyjdziecie. - Ale nie w taki sposób, jak
sądziła.
Przerwała czesanie.
- Zamknę oczy, jeśli wstydzisz się przemienić przede mną.
- Dzięki, ale załatwię to pózniej.
- Rozumiem - szepnęła. Wątpię.
- Co rozumiesz?
- To bardzo intymne przeżycie. Za pierwszym razem, kiedy
przemieniałam się przy kimś innym niż Lucas, byłam tak
zdenerwowana, że nie wiedziałam, czy dam radę. Nie mogę sobie
wyobrazić, jak to jest dorastać ze świadomością, że kiedyś będzie
się miało tę niesamowitą umiejętność. Mnie by chyba skręcało z
niecierpliwości.
- Cóż, raczej nie mamy wyboru. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright © 2016 WiedziaÅ‚a, że to nieÅ‚adnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać.
    Design: Solitaire