[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kobieta przewróciła jego życie do góry nogami. Miał ochotę trzymać ją w
ramionach i chronić przed każdym potencjalnym zagrożeniem.
Zachowywał się nieprofesjonalnie. Z drugiej strony wczoraj był na randce
z piękną i uroczą dziewczyną. Wystarczyło, że spojrzała na niego swymi
zielonymi oczami, a tracił dech w piersiach. Nawet jeśli to włamanie miało
coś wspólnego z prowadzoną przez niego sprawą, nie zrezygnowałby z jej
towarzystwa.
Musiał jak najszybciej znalezć sprawców zabójstwa, by z czystym
sumieniem zająć się Sherri. Mimo że bał się oskarżeń o brak
69
RS
profesjonalizmu, pragnął być wciąż przy niej. Do tej pory nigdy nie czuł
tak silnej potrzeby i wiedział, że niezależnie od komplikacji w pracy, nie
wyrzeknie siÄ™ Sherri.
70
RS
ROZDZIAA SIÓDMY
Minęło dziesięć dni. Sherri wchodziła do mieszkania Grega. Z ulgą
stwierdziła, że nie ma go jeszcze w domu. Gdy był w pobliżu, działał na
nią jak magnes. Dlatego starała się spędzać z nim jak najmniej czasu.
Kiedy byli razem w domu, Greg utrzymywał dystans. W innym razie już
dawno rzuciłaby mu się na szyję i błagała, by się z nią kochał. Miała teraz
zbyt wiele spraw na głowie, by się jeszcze zadurzyć. Jednak wewnętrzny
głos jej mówił, że jest już za pózno.
- Nieprawda - powiedziała do siebie. - W takiej sytuacji każdy facet
wzbudziłby we mnie podobne uczucia.
Starała się wierzyć w to, co mówi, i zamierzała jak najszybciej
wynająć mieszkanie. Zdała wszystkie egzaminy i dostała dyplom. Nie
miała powodu, by nadal siedzieć w Austin. Była wolna jak ptak i mogła
zamieszkać, gdzie tylko chciała. Z pracą było podobnie, choć jej promotor
polecił ją kilku firmom szukającym programistów. Mimo to Sherri czuła,
że najlepiej będzie jak najszybciej wyprowadzić się od Grega.
W ciągu kilku dni ustalili zasady gry. Sherri mogła robić, co chce,
ale gdy planowała wieczorne wyjście, Greg jej towarzyszył. Tego
popołudnia zaproponował, by uczcili koniec jej studiów wyjściem do kina.
Choć nie opowiadała mu o uczelni, nie mogła ukryć, że intensywnie uczy
się do egzaminów.
Uznała, że nie ma powodu odmawiać. Zjedzą coś szył ko i obejrzą
film. Rozpoczęli znajomość, idąc do kina i równie dobrze tak samo mogą
ją zakończyć.
Wciąż się oszukujesz, mówił jej wewnętrzny głos.
71
RS
Chwyciła się nagle za głowę, by nie krzyknąć ze złości. Nie
wiedziała, jak zagłuszyć głos, który burzył jej spokój Coraz bardziej się
zakochiwała w Gregu i coraz mocniej go pragnęła. Codziennie,
przechodząc obok, wdychała zapach mydła na jego skórze i woń wody po
goleniu. Wciąż czuła jego obecność, co tylko wzmagało jej pożądanie.
Widziała go rano i wieczorem. Każda młoda kobieta przebywając pod
jednym dachem z przystojnym, czarującym mężczyzną, czułaby się
nieswojo.
Natomiast Greg nie wydawał się skrępowany jej obecnością. Wręcz
przeciwnie, był zachwycony. Tylko Sherri zachowywała się coraz bardziej
nerwowo. Do tej pory zajmowała się nauką, ale teraz musiała zdecydować
co di lej. Czy najpierw ma szukać pracy, czy mieszkania? Tutaj wszystko
podsycało jej uczucia do Grega. Gdy czytała po wieść, nieważne, czy był
to romans, czy kryminał, w roli mężczyzny zawsze widziała swego
wybawcę. Podobnie było ze scenami miłosnymi w telewizji. Gdy w
kampusie mijała obejmującą się parę, miała ochotę krzyknąć: Idzcie do
hotelu!". yle reagowała na wszystko, co jej przypominało o własnych
uczuciach. Zaczęła zazdrościć zakochanym Był to sygnał, że musi się
wyprowadzić.
Wzięła gazetę i poszła do swojego pokoju, zatrzaskują za sobą drzwi.
Znalazła rubrykę nieruchomości. Położyła się na łóżku, opierając na
poduszkach.
Nie podjęła decyzji, w której części miasta chciałaby zamieszkać.
Dwie firmy poszukujące ludzi z jej wykształceniem znajdowały się w
dwóch różnych dzielnicach. Będzie musiała poczekać z wynajęciem
72
RS
mieszkania, aż dostanie propozycję pracy. Odrzuciła gazetę i oparła głowę
na kolanach.
- Sherri, gdzie jesteÅ›?
Greg zamknął za sobą drzwi, rozglądając się wokół. Jego mieszkanie
nigdy dotąd nie wyglądało tak porządnie. Meble lśniły, dywan był
odkurzony, a w zlewie nie było brudnych naczyń.
Był zdziwiony, że Sherri zrobiła mu nawet pranie. Korzystał z
niemal wszystkich przywilejów żonatego mężczyzny. Brakowało mu tylko
jednego i to spędzało mu sen z powiek oraz zmuszało, by częściej brał w
nocy zimny prysznic.
Zapach jej perfum unosił się w całym mieszkaniu. Kiedy przechodził
obok łazienki, czuł mydło, którego używała do kąpieli. Każdy związany z
nią zapach rozpalał jego zmysły. Coraz bardziej pragnął się z nią kochać,
zatracić się w woni jej ciała i trzymać w łóżku przynajmniej przez tydzień,
choć nie był pewien, czy to by mu wystarczyło.
Dzielenie mieszkania z kobietą często ukazuje jej mniej atrakcyjne
oblicze. Niestety, Sherri pociągała go również, gdy była w kapciach. Inna
dziewczyna po takich przejściach byłaby kłębkiem nerwów. Zastanawiał
siÄ™, skÄ…d u niej tyle spokoju i kiedy wreszcie straci panowanie nad
sobą. Zamiast histerii Sherri spokojnie przygotowywała się do egzaminów.
Nie narzekała i nie użalała się nad sobą.
Jak to możliwe, by tak szybko się w niej zakochał? Gdyby wiedziała,
jakie miał sny na jej temat, uciekłaby następnego dnia.
- Jestem tutaj - odezwała się ze swojego pokoju.
- Mam nowe wieści.
- Naprawdę? - spytała, otwierając drzwi.
73
RS
Miała na sobie dżinsy i obcisły sweterek, który podkreślał jej
kształtne piersi i szczupłą talię. Greg oparł się o ścianę.
- Co się stało? - spytała.
Bez słowa odwrócił się na pięcie i poszedł do kuchni Wyjął z
lodówki wodę.
- Chcesz się napić? - spytał, nie odwracając oczu od butelki.
- Nie, dziękuję - odparła Sherri, idąc za nim. - Czego się
dowiedziałeś?
Greg stał przy lodówce, unikając jej wzroku. Wypił kilka łyków
wody, koncentrując myśli na wiadomości, którą miał jej przekazać.
- Gdy sprawdzano twoje mieszkanie, policja znalazła kawałek szkła
ze śladami krwi. Bandyci, którzy się do ciebie włamali, używali
rękawiczek, ale jeden z nich musiał się zadrasnąć szkłem. Być może nawet
tego nie zauważył Udało nam się ustalić jego DNA. Okazało się, że facet
jest w naszej bazie danych.
- NaprawdÄ™? Kto to?
- Mieszka w Amarillo i dlatego nie mieliśmy jego zdjęcia.
Potrzebujemy więcej dowodów, by go aresztować, ale przynajmniej
wiemy, kogo szukamy.
- Dlaczego to zrobił?
- Zamordowany mężczyzna, nasz czarujący tatuś, szmuglował
narkotyki z Meksyku. Możemy się domyślać, że się pokłócił ze swoim
partnerem z Amarillo. Może podał niewłaściwą wagę paczki albo przesłał
mu gorszy towar?
- %7Å‚al mi jego rodziny.
74
RS
- Jego żona nie mogła w to uwierzyć. Sprawdziliśmy ją dokładnie. O
niczym nie wiedziała. Mówił jej, że jest biznesmenem, ale nie
wtajemniczył jej w to, czym handluje.
- Dlaczego jakiś facet z Amarillo miałby się mnie obawiać?
- No cóż, na razie wiemy tyle, że był w twoim mieszkaniu i znamy
jego szefa z Amarillo. Mamy nadzieję, że coś go łączy z ludzmi, którzy
zabili tego dealera z Austin.
- To dobrze - westchnęła Sherri i spojrzała na niego z wdzięcznością.
Greg powtarzał sobie w duchu, że jej wzrok nie miał żadnego
podtekstu, ot - zwykła ludzka wdzięczność.
- Ludzie z Amarillo powiedzieli nam, że facet od dawna jest
śledzony przez Rządową Agencję do Walki z Narkotykami. Będziemy
więc współpracowali z policją w Amarillo i z ludzmi z agencji.
- Nie wiem, jak mam ci za to wszystko dziękować.
- To nie moja zasługa. Większość pracy zrobiono w laboratorium, ale
[ Pobierz całość w formacie PDF ]