[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gościem w domu mego dziadka i pozwolę sobie
przypomnieć, by się pan odpowiednio zachowywał
powiedziała, zdobywając się z trudem na lodowa-
tą uprzejmość. Biorę poprawkę na odmienne oby-
czaje panujące w Grecji, ale jeśli pan sobie wyob-
raża, że ma prawo mi się oświadczyć, bo mnie pan
pocałował na tarasie, to żyje pan chyba w głębokim
średniowieczu! Nie skompromitował mnie pan tym
pocałunkiem, więc proszę nie próbować szantażo-
wać mojego dziadka, aby obiecał panu moją rękę
tylko dlatego, że jak idiotka wypłakałam się w pań-
skich ramionach!
Andrea była równie wściekła na niego, jak na
samą siebie. Zasłużyła sobie na to, gdy temu nie-
znajomemu przystojniakowi pozwoliła się wypro-
wadzić na taras pod gwiazdzistym niebem. A on
natychmiast wpadł na pomysł, że oto nadarza mu
się świetna okazja, aby złapać bogatą żonę. I ca-
łował ją nie dla niej samej, ale chciał w ten sposób
usidlić dziewczynę, którą uważał za dziedziczkę
Coustakisów!
Tak ją właśnie nazwał! Andrea omal się his-
terycznie nie roześmiała. Może warto go utrzymy-
wać w tym obłędnym mniemaniu, żeby w nagrodę
ujrzeć reakcję dziadka, gdy ten zażąda, by Nikos się
NARZECZONA DLA GREKA 45
z nią ożenił, aby uratować honor dziecka kobiety,
którą w obecności jej córki ośmielił się nazwać
dziwkÄ…!
Masz na myśli szantaż? oburzył się Nikos.
Jak śmiesz insynuować coś podobnego!
Mój dziadek roześmieje się panu w twarz,
panie Vassilis, kiedy się zorientuje, że zabiega pan
o małżeństwo ze mną po to, by zdobyć Coustakis
Industries!
Mylisz się powiedział zimno Nikos. To był
jego pomysł.
Andrea osłupiała, słysząc jego słowa.
Mój dziadek... o tym wie? I to on chce, żebym
za pana wyszła?
Czyżby stary Coustakis nie raczył poinformować
wnuczki o swoich planach? To nawet do niego
podobne, pomyślał Nikos, głośno zaś powiedział:
W zamian za przejęcie przeze mnie Coustakis
Industries, gdy on przejdzie na emeryturÄ™, co na-
stąpi wkrótce po naszym ślubie. Wszystko to już
uzgodniliśmy wyjaśnił.
Nie był w nastroju, by dalej oszczędzać uczucia
tej kobiety, której reakcja tak bardzo go obraziła.
Niech się dowie, że ich małżeństwo jest częścią
transakcji finansowej.
Gratuluję tak znakomitego pomysłu rzekła
Andrea, która wciąż nie mogła uwierzyć własnym
uszom. A teraz proszę pozwolić mi przejść.
Minęła go, wciąż zaszokowana i coraz bardziej
wzburzona. Nikos Vassilis nie jest wariatem i mu-
siał mieć solidne podstawy, żeby jej to wszystko
46 JULIA JAMES
powiedzieć. Jego uwodzicielski pocałunek nie miał
tu nic do rzeczy.
A więc uroczy, kochany dziadek, który przez
całe życie nie chciał jej znać, chce ją teraz wydać
za mąż?
Andrea, której oczy przesłoniła czerwona mgła
na myśl o tym upokorzeniu, przemaszerowała przez
marmurowy hol i pchnęła drzwi wiodące do biblio-
teki.
Gdy tam weszła, dziadek obrzucił ją gniewnym
spojrzeniem znad mahoniowego biurka, obok które-
go stała konsola z migającymi monitorami kom-
puterowymi.
Wynoś się! warknął władczym tonem.
Andrea zignorowała go i podeszła do biurka.
Ten człowiek wyrzuciła z siebie, wskazując
gniewnie palcem na Nikosa, który stanął właśnie
w drzwiach oznajmił mi, że się ze mną ożeni!
Proszę mu natychmiast powiedzieć, że nic z tego nie
będzie!
Rysy twarzy Yiorgosa wyostrzyły się groznie.
Dobrze usłyszałaś. Nie posyłałbym po ciebie,
gdyby to nie było między nami uzgodnione. A teraz
wyjdz stÄ…d, przeszkadzasz mi.
Czy ty zupełnie oszalałeś?! zawołała And-
rea, trzęsąc się ze złości. Sprowadzasz mnie tutaj,
zaskakujesz taką wiadomością i oczekujesz, że się
na to zgodzę? Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?!
Yiorgos Coustakis wstał zza biurka. Chociaż nie
był wyższy od Andrei, jego postać zdawała się
dominująca. Andrea jednak nie dała się zastraszyć:
NARZECZONA DLA GREKA 47
Wybij to sobie z głowy raz na zawsze! wy-
krzyknęła.
Milcz! syknął gniewnie Yiorgos, któremu
twarz poczerwieniała ze złości. Marsz do swojego
pokoju! ZajmÄ™ siÄ™ tobÄ… jutro rano!
Co takiego? zdumiała się. Jak śmiesz mi
rozkazywać? Nie jestem twoim popychadłem!
Nie, jesteś moją wnuczką i dlatego żądam od
ciebie posłuszeństwa.
Możesz sobie żądać, ile tylko chcesz od-
parowała wzgardliwie Andrea. Słowo ,,posłuszeń-
stwo nie figuruje w moim słowniku.
Przyglądający się tej konfrontacji Nikos zdawał
sobie sprawę, że jest świadkiem niezwykle rzadkiej
sceny kiedy ktoś, a zwłaszcza kobieta, ośmiela się
przeciwstawić despotycznemu i bezwzględnemu
szefowi Coustakis Industries.
Albo natychmiast stąd wyjdziesz, albo każę
cię wyprowadzić! Zrozumiałaś?!
NacisnÄ…Å‚ guzik na blacie biurka i warknÄ…Å‚ coÅ› po
grecku do mikrofonu, po czym znów spojrzał na
Andreę. Grymas złości nie opuszczał jego twarzy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]