[ Pobierz całość w formacie PDF ]
włączasz światło i domyśliłby się, że jesteś w domu. Spojrzał na nią wymownie. Od tego
zależy powodzenie naszego planu, skarbie.
Dziewczyna poczuła łomot w skroniach i nagły ból brzucha.
Dlaczego w ogóle pozwoliłam, żebyś mnie w to wciągnął?
Ponieważ miałaś dość plotek. Caleb chwycił jej dłoń i łagodnie ją uścisnął. Poza
tym musimy ustalić, jak zachowamy się dalej i jak odegramy nasze zerwanie.
Wszystko, co mówił, miało sens, ale to nie zmniejszyło rosnącego w niej napięcia.
Podjechali pod dom Alice. Nie miała pojęcia, gdzie mieszka Caleb.
Wez kurtkę. Nocami robi się chłodno.
Mieszkasz w górach? Jakoś jej to nie zdziwiło.
Tak. Około trzydziestu kilometrów stąd, w okolicy East Mountain. Zaparkował pod
jej budynkiem i wzruszył ramionami. Nigdy nie byłem miejskim zwierzęciem.
Wezmę, co trzeba. Kiedy Caleb też chciał wysiąść, pokręciła głową. Jeśli nie masz
nic przeciwko temu, chciałabym pobyć parę minut sama i zebrać myśli.
Caleb popatrzył na nią przez chwilę i kiwnął głową.
Nie zapomnij kostiumu kÄ…pielowego. Mam jacuzzi i basen.
Alice nie wiedziała, czy ma się śmiać, czy płakać. Weszła do swego małego mieszkania,
by spakować rzeczy na wyjazd. Dlaczego, do diabła, dała się namówić na udział w tak
szalonym pomyśle?
Skończyła pakować rzeczy do niewielkiej torby, przekazała wskazówki odnośnie do
opieki nad papugą pani Rogers i już wiedziała, dlaczego zgodziła się na plan Caleba.
Po prostu nie chciała odchodzić ze Skerritt & Crowe i szukać posady. Inne firmy
oferowały z pewnością podobne możliwości zawodowe, ale brak im było jednego:
przystojnego prezesa o piwnych oczach i grzesznym, seksownym uśmiechu.
ROZDZIAA SZÓSTY
Caleb otworzył bramę z kutego żelaza. Prowadząc Alice przez podwórko do głównego
wejścia, zastanawiał się, co dzieje się w jej ślicznej główce. Im dalej byli od miasta, tym
stawała się bardziej milcząca i zamyślona.
Jeśli martwiłaś się, jak będziemy spali, to nie ma takiej potrzeby rzekł, kiedy weszli
do domu. Postawił jej torbę i wyłączył alarm. Są tutaj trzy gościnne sypialnie. Możesz
wybrać, którą chcesz.
Nie zastanawiałam się nad tym, gdzie będę spała. Kiedy odwrócił się, by na nią
spojrzeć, posłała mu zażenowane spojrzenie. Obliczałam jedynie w myślach, ile musi
kosztować dom ze stiukami i jaki jest potencjał inwestycyjny nieruchomości po tej stronie
Gór Sandia. Ich wartość musi szybko rosnąć, ponieważ ten rejon szybko się rozwija.
Caleb zachichotał.
Nigdy nie przestajesz być księgową, co?
Coś w tym stylu. Spojrzała na niego. Czy przy twoim doświadczeniu w biznesie nie
brałeś tego pod uwagę, kiedy się tutaj przeprowadzałeś?
Niezupełnie. Nie chciał jej uświadamiać, że dom otrzymał, kiedy przyjął propozycję
Emeraldy dotyczącą przejęcia firmy i że jego doświadczenie w biznesie narodziło się
zaledwie dwa tygodnie temu, kiedy przekroczył próg firmy Skerritt & Crowe. Bardziej
interesowało mnie to, że stoi na odludziu.
Przyjęła chyba jego wytłumaczenie. Caleb z poczuciem ulgi, wszedł za nią do salonu.
Serce jednak niemal mu stanęło, kiedy Alice zatrzymała się przed wiszącym tam portretem
Emeraldy Larson i jej niechlubnej sławy syna: playboya Owena, ojca Caleba.
To twoi krewni? spytała z uśmiechem.
Obraz miał co najmniej dwadzieścia pięć lat i Alice najwyrazniej nie rozpoznała, kogo
przedstawia. W każdym razie Caleb miał taką nadzieję.
To moja babka i ojciec rzekł ostrożnie.
Jesteście bardzo do siebie podobni. Alice zerknęła na niego i pokiwała głową.
Caleb położył rękę na jej plecach i skierował ją w stronę sypialni, zanim mogłaby lepiej
przyjrzeć się obrazowi i domyślić, kogo przedstawia.
Nie skłamał jak dotąd i nie miał ochoty teraz zaczynać. Gdyby rozpoznała Larsonów,
musiałby przyznać się, że jest jednym ze spadkobierców imperium Emeraldy. I chociaż nie
był dumny z tylu przemilczeń, oczywiste kłamstwo nie wchodziło w rachubę. To po prostu
nie było w jego stylu.
Zobacz pozostałe sypialnie i powiedz, gdzie chcesz spać powiedział, otwierając
drzwi. Pokój pomalowany był na żółto i zielono i jego atmosfera była nieco bardziej kobieca
niż w pozostałych dwóch. W każdym pokoju jest łazienka, ale tylko w tym jest stolik i
fotele.
Podoba mi się. Alice rozejrzała się dokoła. Podeszła do rozsuwanych drzwi
znajdujących się po drugiej stronie pokoju i wyjrzała na patio i na basen. Piękny pokój; cały
twój dom jest piękny. Musi ci się tutaj wspaniale mieszkać.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]