[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zdradzona.
- Lepiej wyznaj Allison prawdę - powiedziała, unikając jego spojrzenia. - Jej nie
oszukasz.
- Nie wiedziałem, że moja twarz jest tak dobrze znana.
- Może nie wszystkim szarym obywatelom. - Allie chyba świetnie bawiła się swoim
odkryciem. - Ale ja mam obsesję na punkcie znakomitości.
- %7ładna ze mnie znakomitość. Jestem tylko biznesmenem.
- Którego przeszłość mogłaby posłużyć za kanwę bestsellera. Media przez pewien
czas pana uwielbiały, ja też. Ilu mężczyzn najpierw rzuca na kolana swoich ojców -
miliarderów, a pózniej wszystko po nich dziedziczy?
- Nie był to szczególnie udany okres w moim życiu i nie lubię o tym rozmawiać.
- Zwięta racja - cierpkim tonem wtrąciła Celestine. - Norbert nigdy o tym nie mówi.
Nikomu.
- Kochamy swoją prywatność, co? - Allie skrzywiła się pociesznie. - Przepraszam, że
pana rozpoznałam, ale Celestine i tak by mi powiedziała. Jesteśmy jak siostry.
- Celie, chyba powinniśmy wracać. Idzie burza i jazda będzie trudna. - Norbert położył
rękę na dłoni Celestine, lecz ona ją cofnęła.
- Ja też muszę już lecieć. - Allison chwyciła ze stołu rachunek i wstała. - Kiedy się
zobaczymy, Celestine? Mam iść z tobą do sądu?
- ZadzwoniÄ™ do ciebie.
- Chcę tam być, gdy dostaniesz wszystko, co ci się należy.
- Dobrze. - Celestine ścisnęła dłoń przyjaciółki. Norbert odprowadził uważnym
spojrzeniem odchodzącą w stronę kasy Allison i dopiero po jej wyjściu z restauracji odwrócił
siÄ™ do Celestine.
- Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?
- Gdy będziesz bezpieczna. Gdy odzyskasz swoje życie.
- Zaufałam ci. - Celestine wstała z krzesła. - I chyba popełniłam błąd.
- Jestem Norbert Colter. - Przytrzymał ją za ramię, aby nie odeszła. - I pracowałem
jako konsultant, zanim przejąłem Tri - C International. Ani razu cię nie okłamałem, jedynie
podałem trochę fragmentarycznych informacji.
- Tylko tyle byłam dla ciebie warta? Garść byle czego?
- Wolałem od razu nie mówić ci wszystkiego. Gdy ludzie dowiadują się, kim jestem...
- Co wtedy? Padają przed tobą plackiem i modlą się u twoich stóp?
- Prasa brukowa bez przerwy rozpisuje się na mój temat, więc nie chciałem powtarzać
ci tego, co wie o mnie cały świat. Poza tym twoje życie było w niebezpieczeństwie, a ja nie
wiedziałem, dlaczego. W tych okolicznościach moja osoba zeszła na dalszy plan.
- Wyznać ci coś zabawnego?
- MarzÄ™ o takiej odmianie.
- Ja nie wiem o tobie absolutnie nic. O Tri - C International pierwszy raz usłyszałam
od ciebie, a nazwisko Norbert Colter nic mi nie mówi. Przez ostatnie cztery lata wiele mnie
ominęło. Na ogół nie stać mnie było nawet na gazety, więc nie rozczytywałam się w
opowieściach o takich magnatach jak ty. - Strząsnęła jego dłoń z ramienia i ruszyła do drzwi.
- Celestine... - Znów chwycił ją za ramię. - Wysłuchasz mnie teraz? Pozwolisz mi
wszystko opowiedzieć? Zrobiłbym to w odpowiednim czasie. Wiem, że czujesz się
oszukana...
- Doprawdy? - Znów strząsnęła jego rękę. - Nie masz pojęcia, co czuję! Wszyscy,
których kocham, są kłamczuchami. Dziś rano zasugerowałeś, żebym nie ufała żadnej z osób,
które pomagały mi przetrwać. A po południu dowiaduję się, że nie jesteś tym, za kogo się
podawałeś. - Poszła do wyjścia.
- DokÄ…d idziesz?
- Chyba bez przeszkód mogę paradować ulicami w biały dzień, skoro ludzie, którzy
mnie wspierali, prawdopodobnie są moimi prześladowcami.
- Zaczekaj, wysłuchaj mnie. A pózniej odejdz, jeśli będziesz tego chciała, ale w jakieś
bezpieczne miejsce. Proszę - dokończył niemal błagalnym tonem.
Nie zgodziła się, ale też nie odeszła, więc gestem nakazał Hankowi przyprowadzić
samochód i po chwili jechał z Celestine w stronę Atlantic Beach.
Burza szybko się zbliżała. Nad horyzontem raz po raz rozbłyskiwały gigantyczne
błyskawice, a o przednią szybę już bębniły krople deszczu. Norbert zerknął we wsteczne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]