[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Radzieckiemu. I właśnie wówczas został w całości - łącznie z prawie nienaruszoną
dokumentacją z okresu wojny - przejęty przez USA. Początkowo pieczę nad nim objął
wywiad wojskowy, a następnie, w czerwcu 1949 - CIA która finansowała i kontrolowała
całość przedsięwzięcia aż do lipca 1955. Wtedy to, w dwa miesiące po uzyskaniu
niepodległości przez RFN, wywiad niemiecki ponownie stał się instytucją niezależną od
Amerykanów, gdyż pod nazwą Bundesnachrichtendienst, czyli BND, został oficjalną służbą
wywiadowczÄ… rzÄ…du federalnego w Bonn.
Cała historia okresu II wojny światowej i pierwszego dziesięciolecia po jej
zakończeniu była w kartotekach CIA; dzienne raporty z działalności wywiadowczej,
pseudonimy i nazwiska agentów oraz nadzorujących ich pracę oficerów. Wszystkie te dane
Strang otrzymał w postaci wydruku z komputera. Przebiegł wzrokiem po długiej liście
szukajÄ…c tylko jednego nazwiska.
* * *
Planując operację Barbarossa - inwazję na ZSRR - Hitler i jego generałowie opierali
swoją strategię na ocenie siły militarnej przeciwnika. Dane na ten temat nadchodziły głównie
z wywiadu Sztabu Generalnego Sił Lądowych, jednostki zwanej Armie Obce Wschód ,
utworzonej u schyłku 1938 roku.
Pod koniec 1941 kiedy wojska niemieckie już od sześciu miesięcy przebywały na
terenach radzieckich, generałowie przekonali się, że całość kampanii nie przebiega tak, jak
tego oczekiwali. Postęp był wolniejszy niż zakładano. Przyczyna tkwiła w niedokładnych
meldunkach wywiadowczych.
Generał Franz Haider, szef sztabu armii niemieckiej, podjął działania skierowane
przeciwko oddziałowi Armie Obce Wschód . Z końcem marca 1942 zdymisjonował
dotychczasowego dowódcę tej jednostki i mianował w jego miejsce podpułkownika Reiharda
Gehlena.
Gehlen od razu zreorganizował i rozszerzył podległą mu sekcję. Z całej armii ściągnął
oficerów znających problematykę radziecką, budując młody i energiczny zespół. Centrala
mieściła się w lasach na południowy-zachód od Angerburga w Prusach Wschodnich.
Gehlen współpracował z Abwehrą, a szczególnie z komórką kierowaną przez majora
Lansdorffa, który kontrolował agentów zrzuconych na spadochronach za liną frontu
radzieckiego. Wielu z nich było rosyjskimi jeńcami, którzy zgodzili się pracować dla
Niemców.
Wiosną 1943 Lansdorff, działający z bazy w Winnicy na Ukrainie, został przeniesiony
z Abwehry do Oddziału Armie Obce Wschód razem z podlegającym mu personelem.
Kontrolował już wówczas agentów i ich grupy, którzy pracowali w radzieckich fabrykach i
biurach, byli wśród partyzantów ukrywających się w lasach, a nawet w radzieckim sztabie i
moskiewskim aparacie administracyjnym partii komunistycznej.
Wkrótce po przeniesieniu Lansdorffa jego raporty zaczęły pojawiać się w kartotekach
Oddziału Armie Obce Wschód ; 4 czerwca 1943 po raz pierwszy wymieniono tam imię
Michaił. W nadesłanym z Moskwy komunikacie donosił o zmianach w sztabie armii
radzieckiej.
Przez cały 1943 i 1944 rok Michaił był wymieniany jako zródło informacji
nadchodzących z Moskwy. Prawie w każdym tygodniu, a czasem dwa lub trzy razy na
tydzień Michaił nadsyłał meldunek. Kilkakrotnie Gehlen wyrażał Lansdorffowi pisemne
gratulacje, bo informacje od Michaiła były rzeczywiście najwyższej jakości. Nigdzie jednak
nie było wzmianki o jego prawdziwym nazwisku. W kartotekach okresowo dokonywano
poprawek: skreślano imiona agentów, którzy zerwali kontakt, gdyż zginęli lub zostali
aresztowani, dodawano zaÅ› imiona oraz prawdziwe nazwiska nowo zwerbowanych. Na
listach znajdowały się pseudonimy oraz prawdziwe nazwiska. Na każdej aktualizowanej liście
Michaił pojawiał się jedynie pod pseudonimem.
Od 31 stycznia 1943 - wielkiej klęski Niemców pod Stalingradem - oficerowie
Oddziału Armie Obce Wschód zrozumieli, że Wehrmacht nie zdoła powstrzymać naporu
Armii Radzieckiej. Wysyłane przez nich do sztabu meldunki, niemal zawsze oddające
prawdziwy obraz sytuacji, były coraz bardziej pesymistyczne. A Hitler coraz bardziej się
niecierpliwił czytając te raporty i wyładowywał swoją złość na Gehlenie.
W końcu marca 1945, gdy armia radziecka już od dwóch miesięcy przebywała na
terytorium Niemiec, awansowany na generała majora Gehlen przygotował raport, w którym
stwierdzał, że wielkie siły pod dowództwem marszałków %7łukowa i Koniewa przygotowują
się do szturmu na Berlin. Generał zabrał raport na naradę u Hitlera, który wrzeszcząc i
uderzając pięścią w stół powiedział, że nie będzie tolerował takich meldunków.
Od wielu miesięcy Gehlen snuł własne plany. Wiosną 1942 zaczął badać siłę militarną
armii amerykańskiej i doszedł do wniosku, że Niemcy nie dadzą jej rady. Był również
przekonany, iż po wojnie Zachód będzie potrzebował Niemiec jako sojusznika przeciwko
ZSRR.
Powiedział to wszystko Lansdorffowi, wówczas będącego w stopniu pułkownika,
proponując przeniesienie centrali Oddziału oraz kopii wszystkich posiadanych dokumentów z
Zossen - dwadzieścia kilometrów na południe od Berlina - bardziej na południowy zachód, w
kierunku zbliżającej się armii amerykańskiej.
Gehlen, szczupły mężczyzna o rzadkich, zaczesanych do tyłu włosach, powiedział:
- Musimy skopiować na mikrofilmach wszystko, co mamy i oddać się w ręce
Amerykanów.
- Jesteśmy pod obserwacją SS - odparł Lansdorff. - Ci dranie mają swoich ludzi
wszędzie. Gdyby domyślili się, jakie mamy plany, wpadliby tutaj i zastrzelili nas siedzących
za biurkiem.
- SS mamy z głowy. Powiedziałem im, że musimy przygotować się na ewentualność
[ Pobierz całość w formacie PDF ]