[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powiem Maggie, żeby przyniosła wam kartę dań.
- Dzięki - powiedział Tate. - Będę twoim dłużnikiem.
- Już po raz trzeci - przypomniał mu Smith. - Kiedy poproszę o rewanż, radzę ci być w
dobrej formie.
- Postaram siÄ™!
Owoce morza rzeczywiście okazały się znakomite. Brianna zjadła z apetytem całą
niemałą porcję, a kiedy skończyła, zaczęła rozglądać się z zaciekawieniem po okolicy.
Spodobało jej się tutaj. Za oknem widziała urokliwe stare miasto, w którego porcie padły
pierwsze strzały wojny secesyjnej. Były tu typowe dla Południa dworki, małe kamienice,
palmy. Pomyślała, że dałoby się odnalezć w tym pejzażu elementy charakterystyczne dla
architektury Karaibów, a kiedy odważyła się podzielić tą swoją nieco zaskakującą refleksją,
Pierce przyznał jej rację.
- Wielu plantatorów z Południowej Karoliny osiadło po wojnie na Karaibach, żeby nie
składać przysięgi wierności Unii - wyjaśnił, popijając powoli kawę. - Niektórzy pózniej tu
wrócili, więc te wpływy są jak najbardziej uzasadnione. Nawiasem mówiąc, z tych terenów
wywodziło się też kilku piratów.
- Tak! Czytałam o tym w szkole! - ożywiła się Brianna.
Jej słowa oraz spontaniczna reakcja przypomniały Pierce'owi, jak bardzo Brianna
jeszcze jest młoda. Spojrzał na nią, wciąż dręczony wyrzutami sumienia. Tak, młodziutka i
niewinna. Powinna umawiać się z chłopcami w swoim wieku, cieszyć się życiem, zdobywać
wiedzę o świecie. A tymczasem wyszła za dużo starszego mężczyznę i musiała ratować się
ucieczką, żeby nie wpaść w ręce gangsterów, niewiele lepszych od piratów, o których właśnie
wspomniał.
Zauważyła jego przenikliwe spojrzenie i zapytała cicho:
- O czym myślisz?
- O niczym.
- Jak to, o niczym?
- Robię rachunek sumienia - wyznał, mrużąc czarne oczy. - Nie powinienem był
wplątywać cię w tę historię.
- Och, sama się w nią wplątałam. A wszystko przez moją matkę. Wiele nas dzieli, ale
nie jest mi obojętne, co się stanie z nią i z Nickym. Musi być teraz śmiertelnie przerażona.
- Pytałem o nią Tate'a, kiedy byłaś w toalecie. Jego człowiek wsadził ją razem z
dzieckiem we Freeport na statek płynący na Jamajkę. Ten człowiek ma rodzinę w Montego
Bay. Ukryje ją tam, dopóki nie minie zagrożenie.
- Dzięki Bogu! - odetchnęła z ulgą Brianna.
- Jak widzisz, Tate jest bardzo zaradny - uśmiechnął się Pierce.
- Tak - odpowiedziała mu uśmiechem. - On... on nie ma żony, prawda?
- Wiedziałem, że o to zapytasz - Pierce roześmiał się cicho. - Nie, nie ma. W
Waszyngtonie jest jednak pewna młoda dama, która skoczyłaby za nim w ogień. Co z tego,
skoro Tate nie pozwala jej się nawet dotknąć? Posłał ją do szkoły, ciągle nad nią czuwa.
Cecily to pewnie jedyna kobieta, którą kocha, ale on sam za Boga nie chce się do tego
przyznać. Ich związek ma dla niego wyłącznie platoniczny charakter. Tak przynajmniej
twierdzi.
- Biedna dziewczyna - mruknęła Brianna, czując w duchu solidarność z nie znaną jej
Cecily.
- Ona jest antropologiem - dodał Pierce. - Robi doktorat na Uniwersytecie
Waszyngtona. Współpracuje z FBI.
- To musi być ekscytujące.
- Oglądanie ludzkich szczątków? - Skrzywił się. - Proszą ją często, żeby
zidentyfikowała kogoś na podstawie szkieletu, fragmentów kości...
- Lubiłam antropologię - oświadczyła nie zrażona Brianna. - Ale miałam ją tylko przez
jeden semestr. Może wrócę do tego na studiach?
- Czemu nie? - odparł Pierce i zaraz spochmurniał.
- Ale tylko jako dodatkowy przedmiot. Bo specjalizację chcę zrobić z finansów -
dodała. - Uwielbiam rachunki.
- Ucz się dobrze, to dam ci pracę. Spojrzała na niego z bladym uśmiechem.
- Nie, dziękuję. Chcę pracować jak najdalej od ciebie.
- Niby dlaczego? - zapytał poważnie. Odstawiła filiżankę i otarta usta serwetką.
- Nie udawaj, Pierce - odparła. - Przecież wiem, że tylko tak mówisz.
- A skÄ…d wiesz?
- Odczułam wyraznie, co do mnie czujesz. Wyprowadzam cię z równowagi, sprawiam
same kłopoty, przeze mnie masz wyrzuty sumienia. Trudno. Nie będę zadręczała się do końca
życia, że mnie nie kochasz. Aatwiej to zniosę, trzymając się od ciebie z daleka.
Pierce zacisnął mocno zęby.
- Nie kochasz mnie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright © 2016 WiedziaÅ‚a, że to nieÅ‚adnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać.
    Design: Solitaire