[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Cholera!
Ciemny krÄ…g
Czarne skrzydła nachylił,
czarne koło zatoczył,
sfrunÄ…Å‚ czarnym motylem,
lekko zamknÄ…Å‚ mi oczy,
ciemne, snem i milczeniem
długo krążył nade mną,
potem spłonął płomieniem,
potem strącił mnie w ciemność,
59
kazał śpiewać i płonąć
jakąś gwiazdą oślepłą,
błyskawicą czerwoną,
wichrem mroznym, krwią ciepłą.
Targowisko
Płacz, moja muzo piękna,
pocieszycielko strapionych!
Oto mi serce pęka
w dalekich i obcych stronach.
Mój pokój jak namiot się wzdyma
gniewnym oddechem, serca Å‚oskotem,
a rozum każe: wytrzymać,
a serce pyta: co potem?
Ja niewolnica naga,
oto jesteśmy na targu,
bicz historii nas smaga,
słowo zamiera na wargach.
Możni pytają: "ile?",
stręczy historia - rajfurka,
a przecież my -Termopile,
huk dział i motorów furkot!
A przecież to myśmy pierwsi
Winkelriedy pośród narodów,
we własne zebrali piersi
ostrze wrażego pochodu.
Wyją wkoło nas hieny,
wzmaga siÄ™ gwar targowiska,
ale nikt nie odgadnie ceny
naszej krwi i naszego nazwiska.
Runą jedne potęgi,
inne przytłoczą nam piersi,
a my sięgniemy po Księgi,
ktore uczą życia i śmierci,
i z świtezi wyłonią się toni
zatopieni rycerze i grody,
i Dzwon zadzwoni,
aby słyszały narody,
i przyjdÄ…, i ziemiÄ™ odmierzÄ…
zmartwychwstałe wojska...
Nie opuści cię, polski żołnierzu,
tylko poezja polska.
Com miał od ciebie...
Com miał od ciebie? - to, co od kwiatu,
co zakwitł pięknie i wiądł powoli,
prócz tego - imię do poematu
no i miesiÄ…ce melancholii.
60
Dzień dobry, kochana...
Dzień dobry, kochana! śniegi
świat niedługo zawieją.
Aż po jeziora brzegi
bieli siÄ™ wszystko - nadziejÄ….
Mnie - cóż? Kieliszek koniaku,
pióro, kawałek papieru,
myślę i "w braku laku",
(znaczy natchnienia) - papieros.
Pomyślę jeszcze: kocham,
pomyślę dłużej: w płacz...
Chciałem szczęścia choć trochę,
a teraz płaczę - patrz.
Nie wiedziałem, że radość jest tuż...
Nie wiedziałem, że radość jest tuż -
ręką sięgnąć,
nie wiedziałem, że teraz, że już
przyjdzie do mnie piękno,
że to może tak nagle się stać,
jak błyskawica,
i że chciałoby się żyć - ach! - trwać,
jak najwięcej życia,
i że można kochać tak bardzo
pod koniec życia,
i że może to wszystko zgasnąć,
jak błyskawica.
XXXXXXXXXXXXXXXXXX
***
Panieneczka z Udziałówki
ma staniczek dosyć wcięty,
ładną buzię, zgrabną nóżkę,
słowem - ważne dokumenty!
Gdy ci główką kiwnąć raczy,
to już zaszczyt jest niemały!
Dla niej, dla niej - mój Karolku,
chodzisz jak skołowaciały.
listopad 1912
61
POEMATY
Komuna paryska
62
(fragmenty)
SÅ‚uchajÄ…c,usta zatnij,
czoła nie zniżaj.
Oto opowieść o dniach ostatnich
Komuny miasta Paryża
I
Bębny,bębny nocą warczały,
nim świt zaświecił blady,
padły w mieście pierwsze wystrzały,
stanęły barykady.
Bramy zdobyto,wzięto forty,
śmierć bliska.
Z każdej ulicy,jak z aorty,
upływa krew paryska.
Ale Komuna siÄ™ nie podda,
Komuna śmiercią gardzi!
Paryżu gniewny,okrzyk podaj:
"Do broni,komunardzi!
Do broni,ludu roboczy!
Dzieci! Kobiety! Starcy!
Krew ulicami broczy,
krwi jeszcze dziÅ› wystarczy!
Nim chmary żołdactwa runą,
nim przejdÄ… po naszym ciele,
na barykady,Komuno,
do broni,obywatele!"
63
VIII
Walcz,barykado!
Giń,barykado!
UnoÅ› siÄ™,gniewna
pieśni paryska!
Czerwonoskrzydłą
ptaków gromadą
ponad trupami
leć na pociskach!
Walcz,barykado!
Giń,nieugięta!
Będzie zwycięstwo,
będzie zapłata.
Ludu roboczy,
patrz i pamiętaj!
Proletariusze
Francji i świata!
Giń,barykado!
Sztandar wznieś wyżej!
Wolna do końca,
padnij i skonaj,
grozna,ostatnia
w martwym Paryzu,
niezwyciężona,
niezwyciężona!
SAOWO O STALINIE
64
III
"Rewolucja - parowóz dziejów"...
Chwała jej maszynistom!
Cóż, że wrogie wiatry powieją?
Chwała płonącym iskrom!
Chwała tym, co wśród ognia i mrozu
jak złom granitowy trwali,
jak wcielona wola i rozum,
jak Stalin.
Przeleciały watahy lotne
białogwardyjskiej konnicy...
Trwał, jak skała samotny,
Carycyn.
Parły niemieckie kolumny,
waliły stalowym gradem,
aż padły pod pięknym i dumnym
Stalingradem.
V
Pędzi pociąg historii,
błyska stulecie-semafor.
Rewolucji nie trzeba glorii,
nie trzeba szumnych metafor.
Potrzebny jest Maszynista,
którym jest On:
towarzysz, wódz, komunista -
Stalin - słowo jak dzwon!
VI
Któż, jak On, przez dziesiątki lat
na dziobie okrętu wytrwał?
Szóstej Części przygląda się świat.
Bitwa. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright © 2016 WiedziaÅ‚a, że to nieÅ‚adnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać.
    Design: Solitaire