[ Pobierz całość w formacie PDF ]

właśnie w taki sposób  całego i w naturalnym wymiarze, jak idziesz w moją
stronę; byłam tylko ciekawa, co zdołam dostrzec w twojej twarzy  trwogę czy
szczęście  ale za każdym razem nie było w tym miejscu nikogo, nie było cię
nawet w mieście: wracałam więc do sali restauracyjnej z jej chromowanymi
LR
T
krzesłami i szklanymi rzezbami. Mieszałam w swoim talerzu, zadawałam Carrie
pytania, które wymagały długiej odpowiedzi, po to tylko, bym mogła kiwać gło-
wą, udając, że jej słucham, a na deser zamówiłam tiramisu, zamiast jak zwykle
brandy.
Gdy wyszłyśmy z hotelu, wiatr był tak silny, że niemal ranił nasze twarze i
głowy. Niebo przybrało barwę lodowatego granatu. Płaszcz Carrie, targany po-
rywami wiatru, trzepotał wokół jej ciała, a przewody elektryczne wydawały od-
głos przypominający smagnięcie biczem.
 Do widzenia, do zobaczenia, przyjedz wkrótce.  Uścisnęłyśmy się, po
czym Carrie, zmagając się z drzwiami, w końcu zdołała wsiąść do taksówki.
Przeszłam na drugą stronę ulicy w kierunku plakatu, znajdującego się na pla-
stikowej bocznej ściance budki przystanku autobusowego, na którym Drew Bar-
rymore rozpierała się, reklamując swój film pod tytułem Guess. Gdy dotarłam
wreszcie do skrzyżowania, odwróciłam się i rozejrzałam, by zorientować się,
gdzie właściwie jestem, i wtedy dostrzegłam sklep, na którego wystawie wisiała
kiedyś pomarańczowa suknia, która, jak przypuszczałeś, była obiektem mego po-
żądania tamtego wieczoru, mniej więcej przed rokiem. Sądziłeś, że to suknia
przyciągała moją uwagę, gdy tymczasem ja już myślałam o twojej białej skórze,
o moim ciele w twoich ramionach, a nie w fałdach drogiej tkaniny. Tę suknię
zdjęto, ale okno wystawowe było nadal oświetlone i bez trudu mogłam teraz zo-
baczyć trzy suknie ślubne za szybą. Były długie, ozdobione połyskującymi ceki-
nami, ich spódnice składały się z kilku warstw koronki i tiulu. Trzy suknie ślubne
wisiały sztywno w swoim szklanym pomieszczeniu, odgrodzone od zawieruchy.
Mijały dni, a ja nie mogłam przestać myśleć o tobie, czekać na ciebie. Było
to uczucie, jak gdyby wywołane uszkodzeniem któregoś ze zwojów mego mózgu
 jedno doświadczenie zarejestrowało się w formie pętli zwijającej się dokoła i
każde wspomnienie. każde najmniejsze pragnienie było dzięki temu tak świeże,
jakbym doświadczała go po raz pierwszy.
Musiałam dokładać ogromnych starań, by trzymać się z dala od telefonu, w
nadziei że możesz zadzwonić lub przyjść, by zobaczyć się ze mną. W końcu zde-
LR
T
cydowałam się przerwać ten utarty tok rozumowania i wyjechać na tydzień. Kali-
fornia.
Sądziłam, że palący żar w samo południe, lawendowe niebo z rozmazanymi
pasemkami obłoków, palmowe drzewa, które wyglądały, jakby za chwilę miały
stanąć w płomieniach, wypalą we mnie choć wąską ścieżkę i poruszą zmysły.
Nagrałam na taśmie automatycznej sekretarki informację, że wyjeżdżam na wa-
kacje, i zarezerwowałam pokój w hotelu przy bulwarze. Zciany w pokoju obwie-
szono przypadkowo dobranymi plakatami przedstawiajÄ…cymi Jamesa Deana i
Marilyn Monroe, dywan był upstrzony dziurami po papierosach, a wszystkie
włączniki światła popękane. Ogarnęło mnie pewnego rodzaju znużenie; rzadko
opuszczałam swój pokój; stwierdziłam, że nawet aromatyczne powietrze ka-
nionów kojarzyło mi się z ciepłem i bliskością twego ciała  w rezultacie jesz-
cze bardziej uświadamiało mi twoją nieobecność. Noce spędzałam bezsennie, le-
żąc w łóżku i słuchając subtelnych dzwięków muzyki operowej i komunikatów o
nasileniu ruchu na autostradach, które dobiegały z radia obok łóżka. Chwilami
opanowywało mnie nagłe przerażenie; nadchodziło nie wiadomo skąd i zaciskało
się wokół mojej głowy; sprawiało, że ręce miałam zupełnie mokre od potu  nie
powrócisz już, pozostała część mego życia upłynie bez ciebie. Nigdy przedtem
nie obawiałam się samotności tak bardzo jak teraz.
Każdego ranka bez reszty pochłonięta byłam oglądaniem mego nagiego ciała
w lustrze wiszącym nad umywalką w łazience; wpatrywałam się w swoje ramio-
na, piersi, brzuch. Zastanawiałam się, jak w takiej samej sytuacji wyglądałaby
twoja żona  lepiej czy gorzej? Wiedziałam, że nie mato znaczenia, ale chcia-
łam móc zobaczyć Helen nagą. Poznać zapach jej ciała, dowiedzieć się, czy uży-
wa modnych perfum, czy niektóre części jej ciała zawsze mają tę samą woń 
kwiatów jabłoni, ciepłego mleka czy imbiru.
W drugiej części tygodnia przyjechała do mnie ze swego domu, położonego
nieopodal na wybrzeżu, dziennikarka telewizyjna, która jeden ze swoich progra-
mów poświęciła mojej pracy. Ostatnio widziałyśmy się kilka lat temu i ledwie
rozpoznałyśmy w sali recepcyjnej hotelu. Teresa jezdziła nowym mercedesem
LR
T
450 SL; schudła prawie pięć kilogramów od czasu, gdy urządziła sobie własną
salÄ™ gimnastycznÄ… w jednym z wolnych pokoi domu.
 Wyglądasz wspaniale  powiedziałam, obejmując ją.  Bardzo ci do
twarzy w tej nowej fryzurze.
Teresa dotykała moich wyciągniętych rąk i oglądała mnie od stóp do głów.
 Dziękuję bardzo.
Zapanowała kłopotliwa cisza, ponieważ nie odwzajemniła moich komple-
mentów.
 Fiona. przyjechałaś tu tylko na kilka dni. Spakuj torbę i jedzmy do moje-
go domu, zostaniesz u mnie na noc. Nigdy przecież nie widziałaś, jak mieszkam.
Zgodziłam się i pojechałyśmy czystą szarą autostradą wzdłuż Pacyfiku, który
połyskiwał po jednej stronie drogi. Gdy zatrzymałyśmy się na stacji benzynowej,
obserwowałam, jak moja przyjaciółka podeszła do dystrybutora, po czym zniknę-
ła we wnętrzu budynku. Przez brudną szybę widziałam, że rozmawia z kasjerem,
odchyla ramiona do tyłu i śmieje się, pokazując coś palcem na mapie. Miała
szczupłą sylwetkę, blond włosy o miodowym odcieniu, wyglądała jak dziewczy-
na. Ubrana była w starannie wyprasowane spodnie oraz sweter zrobiony ściegiem
warkoczowym i ozdobiony złotymi guzikami, taki, jakie zwykle noszą dobrze
sytuowane kobiety. Pomyślałam, że gdybym jej nie znała, nigdy nie domyśliła-
bym się, że jest to osoba, która przez ostatnie pięć lat swego małżeństwa kochała
innego, także żonatego, mężczyznę.
Miasteczko, w którym mieszkała Teresa, było położone tuż przy plaży, mia-
ło niską zabudowę i barwę ochry. Ulice w centrum były pełne sklepów z antyka-
mi i restauracji, a gdy przejeżdżałyśmy tamtędy, w nozdrza uderzał zapach owo-
ców morza i frytek. Na przedmieściach przeważały natomiast sklepy sieci Taco
Bells i Wal-Marts i całe szeregi kilkupoziomowych domów za białymi bramami,
gdzie stali strażnicy w budkach identycznych jak te, które można zobaczyć na
przejściach granicznych.
LR
T
W jednym z takich domów mieszkała Teresa z mężem. Gdy weszłśmy, zrzu-
ciła buty i weszła do kuchni, nalała dwie szklanki wody Evian i jedną z nich po-
dała mi na srebrnej tacy.
 Proszę. Masz teraz luksusowe warunki powiedziała z lekkim przeką-
sem.  Możesz dzisiaj spać w pokoju gościnnym na górze. Nie krępuj się, rozej-
rzyj po domu, jeśli masz ochotę, a ja pójdę się przebrać i poćwiczyć przezjakąś
godzinę. Potem możemy pomyśleć o kolacji.
W wysprzątanym dokładnie pokoju gościnnym próbowałam zapalić światło i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl
  • Copyright © 2016 WiedziaÅ‚a, że to nieÅ‚adnie tak nienawidzić rodziców, ale nie mogÅ‚a siÄ™ powstrzymać.
    Design: Solitaire